Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura na meczu MKS Selgros z Pogonią Szczecin: Klub zapłaci karę za bluzgi kibiców?

Krzysztof Nowacki
Katarzyna Duran przy każdej wizycie w Lublinie wysłuchuje obelg ze strony grupki kibiców MKS Lublin. W sobotę epitety kierowane w jej stronę słyszał również jej pięcioletni syn
Katarzyna Duran przy każdej wizycie w Lublinie wysłuchuje obelg ze strony grupki kibiców MKS Lublin. W sobotę epitety kierowane w jej stronę słyszał również jej pięcioletni syn Jacek Hereta
MKS Selgros Lublin może spodziewać się finansowej kary za zachowanie kibiców z sektora zza bramką podczas sobotniego i niedzielnego meczu z Pogonią Szczecin.

Pierwszego dnia powtórzyła się historia, którą znamy z poprzednich sezonów. Kibice z fan klubu nie darzą sympatią Katarzyny Duran, byłej szczypiornistki SPR Lublin, a w tym sezonie zawodniczki Pogoni Szczecin. Po raz kolejny ta grupa kibiców m.in. gwizdała i buczała za każdym razem, gdy Duran miała piłkę.

Tym razem "zabawa" zaszła za daleko. Po zakończeniu pierwszej połowy sobotniego spotkania między zawodniczką a kibicami wywiązała się ostra dyskusja, której przyglądała się pozostała część widowni, a interweniować musiały koleżanki Duran z drużyny i oficjele.

– Nie chodziło o gwizdy, bo gwiżdżą na mnie od kilku lat i mnie to nie rusza – mówi Duran. – Ale obok mnie stał mój pięcioletni syn, który rozumie to i bał się. Nie pozwolę, żeby mój syn wracając do domu pytał się mnie, dlaczego mamo jesteś k....? Z nikim z tych panów z sektora 10 (zajmowanego przez fan klub – red.) nie sypiałam, więc znajdźcie inne przezwisko.

Katarzyna Duran przyczyniła się do wielu sukcesów lubelskiego zespołu, z którym zdobyła m.in. pięć tytułów mistrza Polski. W styczniu 2010 roku, przez zaległości finansowe, rozwiązała kontrakt i przeniosła się do Vistalu Gdynia. Obecnie gra w Szczecinie.

– Żałuję jednej rzeczy, że odchodząc do Gdyni nie powiedziałam, jaka jest prawda. I teraz za to płacę. Niech cieszą się, że nie pogrzebałam tego klubu, bo jakbym zaczęła walczyć i wyciągać brudy, to inaczej by się to skończyło (ówczesnym prezesem SPR był Andrzej Wilczek, który zadłużył klub na ponad dwa miliony – red.). Przestańcie więc panowie wymyślać niestworzone rzeczy, bo fakt jest taki, że z Lublina odeszło wiele zawodniczek – mówi Duran.

Sobotni mecz transmitowała telewizja Polsat Sport, samego zajścia kamery nie zarejestrowały. – Nie chodziło mi o żadną awanturę. Nie dano mi mikrofonu, a ponieważ nie mam medialnego głosu, to ryknąć też potrafię. Oczywiście padły ostre słowa, niepotrzebnie, ale to są nerwy. Prosiłam ich, że obok jest mój pięcioletni syn, który tego słucha. Co drugi z tych panów ma dziecko, więc bądźmy ludźmi. Kiedy syn wyjdzie wyzywajcie mnie i pokazujcie mi "faki", gdziekolwiek jestem. Ale nie wtedy, gdy obok jest moje dziecko i moja rodzina, bo oni też tego słuchają – dodaje.

W niedzielę doszło do kolejnego incydentu z udziałem fan klubu. W 26. minucie spotkania, gdy MKS przegrywał 5:11, kibice zaczęli skandować „Montex grać, k.... m...”. Delegat Związku Piłki Ręcznej w Polsce Marek Szajna przerwał mecz i nakazał wyproszenie kibiców z hali. Na decyzji tej zaważyło zapewne zachowanie fanów w trakcie obu meczów. – W sobotę słyszeliśmy wulgaryzmy wobec jednej zawodniczki, w niedzielę sytuacja się powtórzyła. Meczom piłki ręcznej nie powinny towarzyszyć takie zjawiska – skomentował Szajna.

Na obu meczach obecny był przewodniczący Kolegium Ligi ZPRP Bogusław Trojan. – Obawiam się, że nie skończy się to inaczej niż ukaraniem lubelskiego klubu. Zostanie zastosowany regulamin rozgrywek Superligi oraz Pucharu Polski – podkreśla Trojan.

Klub prawdopodobnie zostanie ukarany finansowo. – Nie chcemy, żeby dzieci, które przychodzą na piłkę ręczną akurat tutaj uczyły się bluzgów, które są skandowane przez część rozwydrzonej gawiedzi, bo nawet ciężko powiedzieć kibiców. W niedzielę nawet zawodniczki własnej drużyny były obrażane nieobyczajnymi słowami – dodaje Trojan.

Lubelski klub tylko lakonicznie przeprosił zawodniczkę na stronie internetowej. – Konieczna będzie rozmowa z kibicami. Albo będą pozytywnie wspierać zespół, albo inaczej rozwiążemy sytuację. Potrzebujemy wiernych, ale kulturalnych kibiców – ocenił prezes MKS Selgros Michał Jastrzębski.

Kolejny mecz w hali Globus lubelska drużyna zagra w sobotę z Ruchem Chorzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski