Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Azoty - Powen: Beniaminek się postawił

Krzysztof Nowacki
Zaskakująco trudną przeprawę mieli piłkarze ręczni Azotów Puławy z beniaminkiem z Zabrza. Podopieczni Marka Motyczyńskiego dopiero w ostatnich akcjach zapewnili sobie wygraną 27:25. Dwie zwycięskie bramki, obie z rzutów karnych, rzucił Wojciech Zydroń. W całym meczu skrzydłowy Azotów zdobył jedenaście goli.

Przed meczem doszło do miłej uroczystości. Kibice podziękowali za lata gry w Puławach Robertowi Nowakowskiemu. Jeden z najlepszych w historii polskich skrzydłowych, drugi sezon spełnia się w roli trenera. W poprzednim wprowadził Powen Zabrze do ekstraklasy, teraz za cel ma utrzymać swój zespół w gronie najlepszych ekip. Początek nie jest łatwy i do meczu z Azotami beniaminek przystępował z zerowym dorobkiem punktowym.

Ale różnica w ligowej tabeli nie była widoczna na parkiecie. Wprawdzie początek spotkania ułożył się po myśli gospodarzy, ale goście szybko uporządkowali swoją grę. Po kwadransie remisowali 6:6, a kilkadziesiąt sekund później objęli prowadzenie.

Puławianom sporo kłopotów sprawiała obrona Powenu. Zabrzanie wyszli w defensywie 4-2 i umiejętnie utrudniali konstruowanie ataku pozycyjnego. Do przerwy beniaminek niespodziewanie prowadził 15:13.

W drugiej części Azoty rozpoczęły gonitwę. Do remisu 17:17 doprowadził w 36 min Tomasz Pomiankiewicz. Chwilę później na prowadzenie wyprowadził puławian Paweł Sieczka. - To był typowy mecz walki. Beniaminek postawił trudne warunki - mówi Ryszard Antolak, kierownik drużyny Azotów. Wymiana ciosów trwała do 56 min, gdy na 25:25 rzucił Łukasz Kulak. Na szczęście dla gospodarzy, było to już ostatnie trafienie zabrzan w tym spotkaniu. Dwie ostatnie bramki z linii siedmiu metrów zdobył Zydroń i puławianie po raz pierwszy w tym sezonie wygrali we własnej hali.

Następny mecz Azoty zagrają z kolejnym beniaminkiem ekstraklasy, we Wrocławiu ze Śląskiem. Możliwe, że niedługo do puławskiej drużyny dołączy nowy piłkarz. Kontrakt z austriackim klubem ULZ Sparkasse Schwaz rozwiązał Grzegorz Gowin, wychowanek puławskiej Wisły. Zawodnik przyznał, że mimo ofert z klubów zagranicznych chciałby już wrócić do ligi polskiej. Jedną z drużyn, z którą Gowin prowadzi wstępne rozmowy są Azoty.

Zanim jednak zaczną się poważne negocjacje, piłkarz musi się pokazać na treningu. Gowin zdobył z Wisłą Puławy m.in. mistrzostwo Polski juniorów - wspólnie z obecnym graczem Azotów Marcinem Kurowskim oraz występującym aktualnie w Zagłębiu Lubin Piotrem Obrusiewiczem. Gowin był także w drużynie, która po raz pierwszy wywalczyła awans do ekstraklasy (wtedy nazywanej pierwszą ligą).

Azoty Puławy - Powen Zabrze 27:25 (13:16)

Widzów: 500 Sędziowali: Arkadiusz i Leszek Sołodko z Warszawy
Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski - Zydroń 11, Afanasjev 5, Zinczuk 4, Sieczka 3, Witkowski 2, Lasoń 1, Pomiankiewicz 1, Kus, Siemionow, Szyba. Kary: 8 min. Trener: Marek Motyczyński.
Powen: Pawlak, Winkler - Kulak 6, Kempys 4, Kryszeń 3, Rybarczyk 3, Chodara 2, Chrapusta 2, Szolc 2, Wojtynek 2, Mogielnicki 1, Kandora. Kary: 8 min. Trener: Robert Nowakowski.

Sprawdzimy, jaką prezentuje formę

Jerzy Witaszek (prezes Azotów Puławy)

W sprawie Grzegorza Gowina jako pierwszy powinien wypowiedzieć się trener Marek Motyczyński. Przede wszystkim trzeba sprawdzić, jaką prezentuje formę i czy będzie pasował do naszej drużyny. Dlatego zaprosiliśmy go na treningi i w najbliższym tygodniu powinien przyjechać do Puław. Jest naszym wychowankiem, więc oczywiście damy mu szansę. Jeżeli trener uzna, że może pomóc drużynie, wtedy będzie czas, aby usiąść do rozmów. Należy jednak pamiętać, że my już zakończyliśmy okres transferów i kadrę mamy zamkniętą. Dlatego nie wiem, czy w ogóle będzie nas stać, aby go zakontraktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski