Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Azoty Puławy bez szans w starciu z mistrzem Polski z Kielc

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
W zaległym spotkaniu PGNiG Superligi piłkarze ręczni Azotów Puławy przegrali w Kielcach z Łomżą Industrią 24:39. Drużyna trenera Roberta Lisa do przerwy przegrywała różnicą pięciu trafień, ale już na samym początku drugiej połowy mistrz Polski powiększył przewagę.

Przed rozpoczęciem spotkania bramkarz Azotów, Wojciech Borucki, odebrał nagrodę za tytuł zawodnika października PGNiG Superligi. Młody golkiper w starciu z jedną z najlepszych drużyn w Europie potwierdził wysoką dyspozycję i wiele razy uratował swój zespół przed stratą gola.

W pierwszych minutach meczu Azoty nieźle radziły sobie w obronie. Po wybronieniu akcji i wyprowadzeniu szybkiego ataku Rafał Fedeńczak zdobył bramkę na 1:1. Następną akcję gospodarzy obronił Borucki, ale tym razem Fedeńczak przegrał pojedynek z Andreasem Wolffem.

Puławianie mieli sporo problemów ze zdobywaniem goli. W 7. minucie Ignacio Valles nie zdołał pokonać Wolffa nawet z rzutu karnego. Dopiero w 8. minucie drugą bramkę dla Azotów rzucił Bartosz Kowalczyk, który zdecydował się na indywidualną akcję. W 13. minucie, po kilku wcześniejszych nieudanych próbach, Boris Zivković zdołał wreszcie podać piłkę na koło do Ivana Burzaka, który wpisał się na listę strzelców (7:5).

Zespół z Kielc nie forsował tempa. Gospodarze długo rozgrywali piłkę w ataku pozycyjnym i goście długo utrzymywali bliski kontakt. W 25. minucie, po bramce Keliana Janikowskiego, Azoty przegrywały 10:13, a do przerwy 12:17.

Na drugą połowę gracze Roberta Lisa „nie wyszli”. Puławianie rozpoczęli tę część od dwóch prostych strat, po których Kielce ich skontrowały. Rzuty gości bronił Mateusz Kornecki i po niespełna trzech minutach gry przewaga miejscowych wynosiła już 10 trafień (22:12). W poczynaniach Azotów nic nie funkcjonowało. Zawodnicy, jakby stracili wiarę, a nawet ochotę do gry, bo momentami zachowywali się na boisku bardzo pasywnie.

Dopiero w 36. minucie, i to z rzutu karnego, pierwszą bramkę po przerwie rzucił Piotr Jarosiewicz (23:13). Pierwszego gola z gry Azoty zdobyły w 39. minucie, gdy z 9. metra celnie przymierzył Kacper Adamski. Były to jednak już tylko chwilowe zrywy, jak ładne rzuty z drugiej linii Jana Antolaka. W 42. minucie przewaga Kielc wynosiła 14 bramek (29:15).

Pod koniec spotkania Rafał Fedeńczak otrzymał czerwoną kartkę za trafienie w głowę bramkarza gospodarzy przy rzucie karnym. Azoty przegrały z mistrzem Polski różnicą 15 bramek, a już w piątek zagrają na parkiecie wicemistrza kraju, Orlen Wisły Płock.

Łomża Industria Kielce – Azoty Puławy 39:24 (17:12)

Łomża: Wolff, Kornecki – A. Dujszebajev 9, Moryto 8, Tournat 5, Karalek 4, Nahi 3, D. Dujszebajev 2, Thrastarson 2, Karacic 2, Olejniczak 2, Wiaderny 2, Gębala 1. Kary: min. Trener: Talant Dujszebajev

Azoty: Borucki, Koszowy – Jarosiewicz 6, Kowalczyk 3, Burzak 3, Antolak 3, Zivkovic 2, Adamski 2, Janikowski 2, Fedeńczak 1, Marciniak 1, Przybylski 1, Valles. Kary: min. Trener: Robert Lis

Sędziowali: Sebastian Pelc i Jakub Pretzlaf (Rzeszów)

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski