Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Azoty Puławy coraz mniej lubelskie. W zarządzie spółki nie mamy już przedstawiciela

Sławomir Skomra
materiał ZA Puławy Grupa Azoty
W chemicznej spółce nie ma żadnego przedstawiciela naszego regionu we władzach. Tylko lobbing polityków może zmienić sytuację tego zakładu.

Zakłady Azotowe „Puławy”, jeden z filarów lubelskiej gospodarki od 2013 r., są częścią Grupy Azoty z siedzibą w Tarnowie. Podczas ostatniej kampanii wyborczej politycy PiS grzmieli, że przez tę konsolidację puławska firma straciła niezależność. W rezultacie najważniejsze decyzje zaczęły zapadać w Tarnowie.

- Konsolidacja chemii była konieczna - broni dziś tych decyzji były minister skarbu Włodzimierz Karpiński z PO. - Obie spółki ze sobą konkurowały, a dodatkowo były łakomym kąskiem dla zagranicznego kapitału - podkreśla.

Aby Azoty Puławy miały w grupie silniejszą pozycję, ich prezesem został Paweł Jarczewski, wywodzący się z podlubelskiej spółki. Do zarządu weszło też dwóch innych przedstawicieli „naszego” zakładu.

Obecnie, po zmianie władzy, układ sił w zarządzie grupy zaczyna się radykalnie zmieniać. Jarczewskiego zastąpił co prawda doświadczony menadżer Mariusz Bober, ale związany ze Śląskiem, a nowymi członkami zarządu zostali Józef Rojek, były pracownik tarnowskich ZA i poseł PiS oraz Tomasz Hinc, były radny miejski PiS w Szczecinie. - W rezultacie w grupie nie mamy już nic do powiedzenia - mówi nam anonimowo osoba związana z puławską firmą.

Azoty Puławy realizują ogromne inwestycje, warte 2,2 mld złotych. W woj. lubelskim nie odbywa się bez wsparcia tego zakładu żadna poważna impreza sportowa, kulturalna czy społeczna.

Czy zatem Lubelszczyzna powinna się obawiać postępujących zmian kadrowych w chemicznej spółce?

W najbliższy czwartek zbierze się walne zgromadzenie akcjonariuszy „Puław”, które odwoła dotychczasową radę nadzorczą i wskaże nową. Ta z kolei wybierze nowy zarząd i prezesa spółki. - Na razie zarząd grupy jest sześcioosobowy, bez przedstawiciela naszego regionu. Ale może być większy, siedmioosobowy. Wówczas ktoś od nas mógłby wejść do zarządu. Wszystko jednak zależy od decyzji politycznych - zaznacza nasz rozmówca.

- Sprawom personalnym „Puław” do tej pory tak bardzo się nie przyglądałem. Zrobię to, ale generalnie polityką kadrową się nie zajmuję. Najważniejsze, żeby polskie spółki pozostały polskie i nie dostały się w zagraniczne ręce - przekonuje Janusz Szewczak, lubelski poseł PiS. Szewczak, to jeden z tych posłów, którzy w czasie kampanii wyborczej wytykali PO, że doprowadziła do obniżenia pozycji i utraty niezależności Azotów Puławy.
- Skład zarządu wskazuje na skok polityczny - mówi o zmianach w Grupie Azoty były minister skarbu. Częścią tej grupy jest lubelski gigant.

Od kilku dni ZA „Puławy” nie mają w zarządzie Grupy Azoty żadnego przedstawiciela. - Nie tak powinno to wyglądać, skoro 60 procent przychodów całej grupy generują „Puławy” - ocenia Włodzimierz Karpiński z PO, były minister skarbu, który stał za powstaniem grupy chemicznej. Był za to często atakowany przez polityków PiS. Mówili, że „Puławy” straciły niezależność, że to „mały” (czyli ZA „Tarnów”) wydaje polecenia.

Tyle że do tej pory „Puławy” miały w zarządzie grupy trzech ludzi, w tym prezesa. Teraz nie mają ani jednego przedstawiciela. - Nie znam nowego prezesa, może to dobry menadżer, ale pozostały skład zarządu wskazuje na skok polityczny - mówi Karpiński.

Sygnały mówiące o tym, że może dojść do poważnych zmian w grupie, były już w styczniu. - Liczymy na skuteczny lobbing posłów z województwa lubelskiego, bo wiemy, że Małopolska dobrze dba o swoje interesy - mówił Jacek Wójtowicz z rady nadzorczej puławskich zakładów.

Wyjaśnijmy jeszcze, że lubelskiej spółce nie grozi ani fizyczne, ani prawne przeniesienie poza Lubelszczyznę. Miasto Puławy może nie drżeć o swoje 60 - 70 mln zł rocznie z podatków. Ale inaczej może wyglądać sprawa np. pieniędzy na spon-soring czy decyzji biznesowych.

- „Puławy” to samodzielna spółka notowana na giełdzie, z własną polityką sponsorin-gową. Ale jeśli będzie zmiana polityki całej grupy, to lubelska spółka będzie musiała się dostosować - mówi nam osoba związana z puławską firmą.

Karpińskiego mocno krytykowała podczas kampanii wyborczej Elżbieta Kruk, posłanka PiS. W styczniu na spotkaniu ze związkowcami grzmiała: - Gdzie były związki zawodowe i zarząd, kiedy podejmowano niekorzystną dla Puław decyzję o przejęciu przez tarnowską Grupę Azoty?

Teraz może już być za późno na zmiany.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski