Azoty Puławy czeka kolejna długa podróż

Podróże do Mielca i Opola zakończyły się zwycięstwami, natomiast w niedzielę zespół trenera Marcina Kurowskiego zakończy wyjazdową serię w Zabrzu.

Po wtorkowym spotkaniu z Gwardią puławianie nie mają wiele czasu na regenerację i przygotowanie się do meczu z Górnikiem.
Ale rywale będą w jeszcze gorszej sytuacji, ponieważ zabrzanie swój mecz 22. serii PGNiG Superligi grali wczoraj z KPR Legionowo.

Trenerem Górnika jest Ryszard Skutnik, który w latach 2015 i 2016 zdobył z Azotami brązowe medale mistrzostw Polski. Doświadczony szkoleniowiec ma prostą receptę na sukces w piłce ręcznej: - Dobra gra w obronie, skuteczne interwencje bramkarzy, jak najmniej błędów własnych i skuteczność rzutowa – wylicza.

Puławianie chociaż w ostatnich meczach nie ustrzegli się prostych błędów technicznych i fragmentów słabszej gry, to w Mielcu i Opolu odnieśli pewne i zasłużone zwycięstwa. - Na pewno łatwiej się trenuje, gdy mecz wyjazdowy jest co dwa tygodnie, a nie trzy razy z rzędu. Podróże są męczące, odbijają się na rytmie fizjologicznym i na boisku wychodzi zmęczenie. Musimy jednak zaakceptować takie warunki i zadbać, aby forma zespołu była jak najlepsza – mówi trener Azotów Marcin Kurowski.

Niedzielne spotkanie w Zabrzu rozpocznie się o nietypowej porze, o godz. 13, a związane jest to z transmisją telewizyjną w Canal+ Sport.

Rozgrywki superligi mężczyzn zbliżają się do końca fazy zasadniczej, po której najlepsi zagrają w play-offach. - Ciężko będzie wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli naszej grupy, chociaż szansa taka jeszcze istnieje. Natomiast play-offy rządzą się swoimi prawami, ale do tych spotkań mamy jeszcze trochę czasu. Zawodnikom zawsze powtarzam, że bez względu na przeciwnika zawsze musimy grać o zwycięstwo - podkreśla Marcin Kurowski.