Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Azoty Puławy pewnie pokonały Gwardię Opole. Wystarczyło 30 minut

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Pewni już brązowego medalu piłkarze ręczni Azotów Puławy z dużą swobodą przystąpili do meczu z Gwardią Opole i w pierwszej połowie rozstrzygnęli losy potyczki. Zespół Roberta Lisa po 30 minutach prowadził różnicą 11 bramek i po przerwie utrzymał tę przewagę, triumfując ostatecznie 34:23.

Mobilizacja w szeregach puławian i chęć wypracowania sobie szybko bezpiecznej przewagi zaowocowały w pierwszych fragmentach spotkania. W 4. minucie Andrii Akimenko przechwycił w obronie piłkę i kozłując przez całe boisko sam wykończył kontratak. Po jego trafieniu gospodarze prowadzili 4:0.

Swoboda z jaką grali szczypiorniści Azotów sprawiła, że każdy ich rzut był celny, a wiele goli bardzo efektownych. Dopiero w 11. minucie, przy prowadzeniu 9:3, puławianie mieli pierwszą nieudaną akcję. Złe podanie w ataku pozycyjnym skończyło się stratą piłką. Natomiast pierwszy niecelny rzut miejscowi oddali dopiero w 24. minucie. Nieudana próba Antoniego Łangowskiego przerwała serię 17 celnych rzutów z rzędu.

Wcześniej, bo w 16. minucie, kolejna akcja Azotów zakończyła się stratą, po której goście wyprowadzili skuteczną kontrę. W tym momencie Gwardia przegrywała 7:12. Kolejnego gola opolanie nie potrafili zdobyć przez następnych 10 minut. W tym czasie zespół z Puław zanotował serię 6-0 i wyszedł na prowadzenie 18:7.

Największą przewagę, 12 trafień, podopieczni Roberta Lisa uzyskali tuż przed przerwą. Pewne i wysokie prowadzenie było zasługą nie tylko dobrej gry w ataku, ale również rewelacyjnej postawie w bramce Mateusza Zembrzyckiego. Do przerwy odbił on dziewięć piłek, a Azoty wygrały tę połowę spotkania 21:10.

W drugiej części też potrafili odskoczyć na taką różnicę, ale po przerwie nie forsowali już tempa i spotkanie się wyrównało.

W 38. minucie goście zmniejszyli straty do 10 trafień (15:25) i mieli nawet dwie szanse, żeby odrobić jeszcze jedną bramkę. Ich akcje kończyły się jednak stratami i ta różnica utrzymywała się już do końcowej syreny. Drugie 30 minut zakończyło się remisem 13:13.

Do zakończenia rozgrywek PGNiG Superligi piłkarzom ręcznym Azotów pozostały już tylko dwie domowe potyczki. Muszą jednak pozostać skoncentrowani zmobilizowani, ponieważ wciąż mogą powalczyć o Puchar Polski i 18 maja czeka ich półfinałowa konfrontacja z Orlen Wisłą Płock.

Azoty Puławy – Gwardia Opole 34:23 (21:10)

Azoty: Zembrzycki, Bogdanov – Fedeńczak 6, Akimenko 5, Jarosiewicz 5, Zivkovic 4, Konieczny 3, Kowalczyk 3, Podsiadło 2, Przybylski 2, Łangowski 1, Rogulski 1, Burzak 1, Dawydzik 1, Bachko. Kary: 12 min. Trener: Robert Lis

Gwardia: Ałaj, Lellek, Malcher – Zarzycki 5, Mauer 4, Scisłowicz 3, Jankowski 3, Monczka 2, Klimenko 1, Sosna 1, Fabianowicz 1, Klimków 1, Solovev 1, Milewski 1, Morawski. Kary: 4 min. Trener: Rafał Kuptel

Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice) i Jakub Rawicki (Katowice); Widzów: 1727

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski