Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Azoty Puławy przed meczem straciły kilku podstawowych graczy i doznały z Górnikiem Zabrze pierwszej porażki w lidze

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Kilka godzin przed meczem z Górnikiem Zabrze jeden z zawodników Azotów otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Decyzją Komisarza Ligi na samoizolację zostało odesłanych kolejnych pięciu graczy, a puławianie przystąpili do spotkania z brązowym medalistą poprzedniego sezonu w poważnie okrojonym składzie. Mimo heroicznej walki dosłownie do ostatniej sekundy, Azoty w dziewiątym meczu sezonu doznały pierwszej porażki.

Azoty Puławy – Górnik Zabrze 20:21 (8:12)

Azoty: Bogdanow, Zembrzycki – Jurecki 6, Szyba 3, Bachko 3, Dawydzik 2, Seroka 2, Jarosiewicz 2, Gumiński 1. Kary: 12 min. Trener: Lars Walthera

Górnik: Galia, Skrzyniarz – Tomczak 6, Czuwara 4, Gogola 4, Bis 2, Łyżwa 2, Bondzior 1, Kondratiuk 1, Dudkowski 1, Daćko, Buszkow, Gliński, Adamuszek. Kary: 6 min. Trener: Marcin Lijewski

Sędziowali: Andrzej Chrzan i Michał Janas (Tarnów)

Komisarz Ligi zdecydował, że w meczu mogą zagrać tylko zawodnicy, którzy wcześniej przeszli chorobę i są tzw. „ozdrowieńcami”. Pozostali zostali odesłani na izolację, a to oznaczało, że Azoty do potyczki z silnym rywalem przystąpiły bez Łukasza Rogulskiego, Antoniego Łangowskiego, Rafała Przybylskiego, Adrija Akimenko, Pawła Podsiadło i Andraza Velkavrha. Warunkowo natomiast dopuszczony został trener Lars Walther.

W tej sytuacji gospodarze uzupełnili skład zawodnikami z zespołu rezerw, ale szkoleniowiec tak naprawdę miał tylko dwóch graczy z pola do zmiany.

Puławianie w tym sezonie w każdym meczu rzucali ponad 30 bramek, ale w starciu z Górnikiem na pierwsze trafienie czekali aż do 9. minuty. Przy stanie 0:3 bramkarza gości, po podaniu Michała Jureckiego, pokonał Wojciech Gumiński.

Niestety, skrzydłowy Azotów nie popisał się niedługo później przy rzucie karnym. Co gorsza, gospodarze nie wykorzystali aż trzech prób z siódmego metra. Dopiero Jurecki w drugiej połowie był trzykrotnie bezbłędny w tym elemencie.

Puławianie mieli duże problemy ze zdobywaniem bramek. Często też popełniali w ataku błędy i Górnik odskoczył na prowadzenie 5:2. Ale gracze trenera Walthera potrafili także mocniej zagrać w obronie i przez długie okresy meczu „murować” dostęp do własnej bramki.

W 18. minucie Mateusz Seroka doprowadził do remisu 5:5, a po kilkudziesięciu sekundach miał szansę wyprowadzić swój zespół na prowadzenie. Michał Szyba wywalczył bowiem rzut karny, którego jednak Seroce nie udało się zamienić na bramkę.

W końcówce pierwszej połowy Azoty znów słabiej zagrały w ataku i na przerwę schodziły ze stratą aż czterech trafień (8:12). Druga część nie zaczęła się dla puławian za dobrze. Najpierw miejscowi stracili piłkę, a potem na dwie minuty z boiska „wyleciał” Dawid Dawydzik.

Po trzech kwadransach przewaga zabrzan urosła do pięciu trafień – 19:14. Trener Lars Walther postanowił, że jego drużyna zacznie grać w ataku z przewagą jednego zawodnika (zdejmując z boiska bramkarza). Ten manewr przyniósł oczekiwany rezultat i w 51. minucie Piotr Jarosiewicz zdobył bramkę kontaktową (18:19).

Przez całe spotkanie zawodnikom obu drużyn towarzyszyły ogromne emocje i na parkiecie nie brakowało ostrych spięć i słownych utarczek. W 54. minucie sędziowie podjęli kontrowersyjną decyzję o wykluczeniu Michała Jureckiego. Rozgrywający Azotów nie mógł się pogodzić z tą decyzją i 30 sekund później otrzymał drugie wykluczenie za dyskusję. Przez półtorej minuty gospodarze grali w osłabieniu dwóch graczy.

Azoty przetrzymały jednak ten okres i wciąż nie traciły szansy na zwycięstwo. Niestety, w końcówce zabrakło skuteczności, a Łukasz Gogola z Górnika popisał niezwykle trudnym i efektownym trafieniem zza muru puławskich zawodników.

Jeszcze po końcowej syrenie rzut wolny wykonywał Jurecki, ale w tej sytuacji nie był już w stanie oddać celnego rzutu i pierwsza w obecnych rozgrywkach PGNiG Superligi porażka Azotów stała się faktem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski