Puławianie wygrali we własnej hali 31:28. - Azoty są faworytem, ale uważam, że w drugim meczu mamy szanse – mówił przed tygodniem trener ekipy z Esch, Andrzej Gulbicki.
Przed wyjazdem do Luksemburga puławianie zagrali jeszcze o ligowe punkty z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Spotkanie zakończyło się wysokim wynikiem, 39:35 dla Azotów. - To był typowy, środowy mecz między spotkaniem w EHF – uważa Łukasz Rogulski. - Było duże rozprężenie w obronie, oba zespoły postawiły na atak. Na szybki atak, bo akcje często trwały krócej niż 15 sekund. Na szczęście wytrzymaliśmy to tempo – dodaje kołowy z Puław.
Gospodarze przystąpili do tej potyczki bez Pawła Podsiadło, którego z gry wykluczyła kontuzja. W 50. minucie przewaga puławian wynosiła już dziewięć bramek, ale pod koniec goście odrobili część strat. - Niepotrzebna była ta nerwówka w końcówce, ale najważniejsze jest zwycięstwo. A teraz akcja Luksemburg – podsumował Rogulski.
Drużyna wyjechała na mecz już w czwartek, chociaż rewanż zagra dopiero w sobotę. - Może dzień więcej aklimatyzacji w tym miejscu w jakimś stopniu nam pomoże. Nie wiemy, czego się tam spodziewać, ale na pewno będą walczyć do ostatniej sekundy – twierdzi Rogulski.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?