Był to niezwykle pożyteczny sparing, zarówno dla puławian, jak i piotrkowian. Podopieczni trenera Larsa Walthera zaaplikowali rywalom 41 goli, a oba zespoły rzuciły ogółem aż 74 bramki, prezentując świetną grę w ofensywie.
– Ze szkoleniowego punktu widzenia, w tym meczu przede wszystkim skupiliśmy się na różnych wariantach gry defensywnej. Momentami na pewno można być z tego zadowolonym. Bardzo dobrze wyglądaliśmy również w szybkim ataku. To też było nasze założenie, aby dzięki dobrej obronie wyprowadzać jak najwięcej kontrataków – podkreśla na stronie klubowej Michał Skórski, drugi trener Azotów.
– Ale również atak pozycyjny zafunkcjonował w tym meczu bardzo dobrze. Próbowaliśmy kilku koncepcji w wielu fragmentach meczu i muszę przyznać, że wyglądało to naprawdę bardzo dobrze. Musieliśmy między innymi ustawić Andrieja Akimenko na lewe rozegranie, aby dać oddech Michałowi Szybie, ale to tylko rozwiązanie tymczasowe. Dziś wywiązywał się ze swej roli bardzo dobrze, jednak przy pełnym składzie powróci na swoją nominalną pozycję skrzydłowego – dodaje.
Kilkanaście tygodni temu, w meczu o ligowe punkty w PGNiG Superlidze, Azoty wygrały z Piotrkowianinem zaledwie jedną bramką, po dość kontrowersyjnej końcówce. Tym razem spotkanie było zacięte tylko na początku, a drużyna z Piotrkowa Trybunalskiego po kwadransie gry prowadziła nawet 9:8. W kolejnej fazie pojedynku do głosu doszli już gospodarze i zdecydowanie dominowali na parkiecie.
– Myślę, że o naszej wygranej zadecydowała dobra gra w ataku, chociaż w pewnych momentach zabrakło nam trochę cierpliwości, dłuższego pogrania piłką i poszukania dogodnych pozycji rzutowych. Jednak musimy zdecydowanie popracować nad grą w obronie, gdyż w tym meczu straciliśmy zbyt dużo, tak zwanych łatwych bramek. Przeciwnik nie musiał się zbytnio trudzić przy ich zdobywaniu. Założenia trenera staramy się realizować, ale oczywiście, jak to w życiu, na parkiecie nie wszystko wygląda do końca, tak jakby chciał tego szkoleniowiec, czy sami zawodnicy. Przeanalizujemy sobie na pewno ten mecz i przed startem ligi naniesiemy korekty. Mam nadzieję, że już w czwartek w ostatnim przed wznowieniem rozgrywek sparingu, uda nam się złapać ten rytm meczowy. Chcemy w Mielcu wygrać, aby w ligowe granie wejść z większą pewnością siebie – mówi Antoni Łangowski, rozgrywający Azotów.
W puławskiej ekipie zabrakło dwóch czołowych zawodników - obrotowego Dawida Dawydzika i rozgrywającego Rafała Przybylskiego, którzy razem z reprezentacją Polski przebywają na mistrzostwach świata w Egipcie.
Azoty Puławy – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 41:33 (20:16)
Azoty: Borucki, Wiejak – Rogulski 10, Akimenko 7, Szyba 6, Jurecki 5, Velkavrh 4, Seroka 3, Gumiński 2, Łangowski 1, Podsiadło 1, Kowalczyk 1, Jarosiewicz 1.
Piotrkowianin: Ligarzewski, Kot – Sobót 6, Rutkowski 6, Mastalerz 4, Szopa 4, Matyjasik 3, Stolarski 2, Surosz 2, Tórz 2, Pacześny 2, Kazimierczak 1, Mosiołek 1, Iskra, Pożarek.
ZOBACZ TAKŻE:
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?