Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS UMCS Lublin pokonał BC Polkowice i został nowym mistrzem Polski. MVP finałów, Sparkle Taylor: „Jestem szczęśliwa. Dziękuję Bogu”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(W czterech spotkaniach finałów Tylor rzuciła łącznie 102 punkty)
(W czterech spotkaniach finałów Tylor rzuciła łącznie 102 punkty) Elbrus Studio/AZS UMCS Lublin
Lubelskie koszykarki pierwszy raz w historii sięgnęły po złote medale mistrzostw Polski. Finałową serię z obrończyniami tytułu, dryżyną BC Polkowice, zakończyły w sobotę. Akademiczki pokonały rywalki 83:82, natomiast w rywalizacji do trzech wygranych triumfowały 3-2.

– Pracowaliśmy na ten sukces ładnych kilka lat. Począwszy od naszego pierwszego awansu do fazy-play, kiedy to jeszcze nie mogliśmy przejść pierwszej rundy, przez ubiegłoroczne srebro, aż po ukoronowanie wszystkiego mistrzostwem – mówi trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin, Krzysztof Szewczyk. – Choć każdy skazywał nas na porażkę 0-3, to my od początku wierzyliśmy, że nam się uda. Wiedzieliśmy, że jeśli nasz plan wypali, to zostaniemy w grze do samego końca – dodaje.

Już pierwszy mecz finału pokazał, że AZS może sprawić niespodziankę. Zielono-biała otworzyły bowiem rywalizację wyjazdowym zwycięstwem 77:70. To zdaniem szkoleniowca Polkowic miało największe znaczenie dla losów finałów.

– Zazwyczaj decydującym meczem w każdych play-offach jest ten pierwszy. Moim zdaniem tak było i tym razem. To on był kluczowy dla całej serii. Później, jeśli chodzi o kontuzje, wydarzyło się, co wydarzyło i skończyło się. jak się skończyło. Gratulacje dla drużyny lubelskiej – twierdzi Karol Kowalewski. – Tak naprawdę cały sezon był jedną wielką kontuzją. Pewnie inaczej wyglądałoby to, gdy były z nami Stephanie Mavunga i Julia Piestrzyńska (urazy jeszcze w rundzie zasadniczej – przyp. red.), ale nie ma co za wiele gdybać – uzupełnia.

Na inaugurację finałów popis swoich umiejętności dała Sparkle Taylor, która rzuciła 32 punkty. Niewiele mniej, bo 27, zdobyła w sobotnim starciu. Amerykanka wybrana została najlepszą zawodniczką całych finałów. – Jestem bardzo szczęśliwa. W trakcie całego sezonu włożyliśmy wiele pracy, żeby być w tym miejscu, w którym się teraz znaleźliśmy. Za wszystko dziękuję Bogu – mówi MVP.

Amerykanka do drużyny dołączyła na początku grudnia. Taylor zastąpiła kontuzjowaną Clouden, która na leczenie udała się do Stanów Zjednoczonych. Jej poprzednim klubem była ekipa z Bydgoszczy. W nowym zespole zaaklimatyzowała się jednak bardzo dobrze, szybko zostając wiodącą jego postacią.

Po pierwszych dwóch spotkaniach finałów w Polkowicach był remis 1-1. Natomiast w rywalizacji lubelskiej najpierw triumfowały przyjezdne (73:77), ale gospodynie zdołały wyrównać stan gry (77:70).

– Tak naprawdę powinniśmy tę serię skończyć już w Lublinie, bo przez osiemdziesiąt minut dwumeczu u siebie, rywalki prowadziły jedynie przez dwie minuty. Tylko przez nasze gapiostwo przegraliśmy pierwsze domowe starcie i musieliśmy wrócić do Polkowic. Tu jednak udowodniliśmy, że zasłużyliśmy na złote medale – ocenia trener Szewczyk.

W poniedziałek o godzinie 17 drużyna spotka się z kibicami w hali MOSiR. Na pewno będzie głośno. Sympatycy zielono-białych kilka dni temu, podczas meczów domowych z BC, stworzyli niezapomnianą atmosferę. Tę doceniło środowisko basketu w całym kraju.

– Lublin jest miastem, kochającym sport. Mogliśmy to doskonale zobaczyć, kiedy trybuny naszej hali wręcz trzęsły się. Koszykówka kobiet jest w Polsce bardzo niedocenianym sportem. A takie mecze jak ten ostatni czy dwa wcześniejsze u nas pokazują, że jest popularna wśród lokalnych społeczności – uważa prezes AZS UMCS Lublin. Rafał Walczyk. – Nasz sukces jest efektem wieloletniego budowania zespołu, a nie tylko jednego roku pracy. Wystarczy spojrzeć na nasz sztab, który udoskonaliliśmy od trzech lat. W zeszłym sezonie zasiliła go choćby pani psycholog. Na złote medale złożyło się wiele rzeczy, ale najważniejszym czynnikiem była konsekwencja w działaniu i dążeniu do tego, aby być najlepszym – wyjaśnia.

AZS dotarł na szczyt krajowy. Dwa sezony z rzędu występował też w zmaganiach EuroCup. Teraz pora na kolejny krok, bo otwiera się furtka do Euroligi.

–Jesteśmy mistrzem Polski, zatem mamy szansę zagrać w Eurolidze. Dziś nie powiem, że tak będzie, ale musimy zrobić wszystko, aby w tym koszykarskim niebie się znaleźć. Uważam, że mamy wszystkie argumenty, aby tak się właśnie stało[/b] – odnosi się do sprawy prezes.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski