Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bandycki napad na sklep przy ul. Wertera. Ekspedientka sama ścigała złodziei (WIDEO)

Magdalena Kochańska, Kamil Szymański
Choć ból głowy i piekące oczy w poniedziałek nadal jej dokuczały, pani Bożena rano stanęła za sklepową ladą.
Choć ból głowy i piekące oczy w poniedziałek nadal jej dokuczały, pani Bożena rano stanęła za sklepową ladą. Magdalena Kochańska
- Dwa razy zaatakował mnie gazem, bo broniłam kasetki z pieniędzmi. Ale był ode mnie silniejszy i mi ją wyrwał. Wtedy ruszyłam za nim w pościg - tak pani Bożena, pracownica osiedlowego sklepu przy ul. Wertera na lubelskim Węglinie, opowiada o napadzie, do którego doszło w niedzielę.

Około godz. 18 do sklepu wszedł mężczyzna w krótkich spodenkach i jasnym podkoszulku. - Wyglądał całkiem normalnie. Powiedział, że chce tylko zwrócić puste butelki. Ale gdy otworzyłam kasę, rzucił się po jej zawartość - relacjonuje ekspedientka.

Bandyta prysnął kobiecie w twarz gazem pieprzowym i wyrwał jej kasetkę, w której było około 1700 zł. - Wtedy wcale się nie bałam. Poczułam przypływ adrenaliny i nie myślałam o sobie - przyznaje pani Bożena. - Próbowałam obronić własność sklepu. Gdy wyszarpnął mi kasetkę, pobiegłam za nim i jego kompanem, który stał pod sklepem, aż do alei Kraśnickich, ale udało im się uciec, bo byłam osłabiona gazem.

Na miejscu szybko zjawiła się wezwana przez klientkę sklepu policja i pogotowie ratunkowe, które udzieliło pomocy ekspedientce.

Napad na sklep zarejestrował monitoring. Policja szuka dwóch mężczyzn

Policja poszukuje dwóch mężczyzn, którzy w niedzielę zaatakowali gazem ekspedientkę w sklepie na Węglinie. Ukradli kasetkę z pieniędzmi.

Pogotowie oraz policję wezwała jedna z klientek sklepu. Dzielnej ekspedientce, która próbowała udaremnić kradzież, na miejscu udzielono pomocy medycznej.

- Tchórzliwi bandyci wykorzystali bezbronność kobiety, był to bestialski napad, za który mam nadzieję sprawcy odpowiedzą - mówi Piotr Kurzelowski, właściciel sklepu i szef pani Bożeny.

Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu. Policja poszukuje dwóch mężczyzn, którzy brali udział w rozboju. Jeden z nich, przy pomocy gazu łzawiącego, obezwładnił kobietę, a następnie z blatu wyrwał otwartą kasetę z pieniędzmi. Drugi natomiast czekał na zewnątrz i obserwował otoczenie. Łupem bandytów padło blisko 1700 złotych.

Pierwszy ze sprawców rozboju ma około 30 lat. Mężczyzna ma szczupłą budowę ciała, był ubrany w jasną koszulkę, krótkie spodnie dżinsowe, oczy zasłonił przyciemnianymi okularami. Drugi, czekający na zewnątrz bandyta miał na sobie krótką koszulkę i jasne krótkie spodenki.

- Wszystkie osoby, które mogą mieć informacje na temat sprawców proszone są o kontakt osobisty lub telefoniczny z VII komisariatem policji w Lublinie tel. 81 535 49 20 lub 997 - apeluje st. sierż. Kamil Gołębiowski z lubelskiej policji.

Do akcji poszukiwania bandytów włączyło się Cywilne Biuro Śledcze (działa na terenie całej Polski, tworzą ją dziennikarze oraz emerytowani pracownicy służb specjalnych).

- Udało nam się ustalić, że jeden z bandytów na plecach, tuż pod karkiem miał tatuaż. Mógł to być duży napis lub inny wzór, którego końcówka wystawała spod koszulki - informuje Zbigniew Heliński z Cywilnego Biura Śledczego.

Jego zdaniem, sprawcy najprawdopodobniej nie obserwowali wcześniej sklepu. - Ich akcja wyglądała jednak na przygotowaną - ocenia. - Butelki zostały w sklepie. Jeśli bandyta nie zdążył zatrzeć śladów na szkle policja może zdobyć linie papilarne złodzieja. Niewykluczone też, że sprawcy przyjechali na tzw. "gościnne występy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski