Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baobab na placu Litewskim, czyli niepowtarzalne drzewo wolności, obumiera. Dlaczego?

Małgorzata Szlachetka
Euzebiusz Maj, historyk sztuki i konserwator krajobrazu kulturowego, przy lubelskim baobabie.
Euzebiusz Maj, historyk sztuki i konserwator krajobrazu kulturowego, przy lubelskim baobabie. archiwum Teatru NN
Topola czarna na pl. Litewskim to drzewo niezwykle ważne dla mieszkańców Lublina. Za 10, 15 lat może go już nie być. Co w zamian?

Dla mieszkańców Lublina jest to tak ważne drzewo, że nadali mu imię. Kultowa topola czarna jest nazywana baobabem.

Lublinianie umawiają się pod tym drzewem na spotkania. Baobab jest niemym świadkiem historii miasta od ponad 100 lat. Został zasadzony około 1880 roku.

Dziś specjaliści są zgodni, że słynna topola umiera. Ratusz daje jej jeszcze 10, 15 lat życia. Urzędnicy chcą posadzić w tym miejscu inne drzewo: dąb albo lipę.

- Robiliśmy już rozeznanie w szkółkach. Można umieścić sadzonkę o obwodzie pnia dochodzącym do 60 cm. To już będzie duże drzewo - przyznaje Józef Wrona z Wydziału Ochrony Środowiska UM Lublin.

Dlaczego baobab umiera? Na jego obecny wpływ miały błędy w pielęgnacji. Zaszkodził czas, gdy przy pomniku przyrody stanęło lodowisko, zbyt szczelne otoczenie topoli kostką chodnikową, a nawet podcinanie mu korzeni czy niedostateczne podlewanie.

- Najwięcej szkody przyniosły prace z początku lat 90., kiedy przy wymianie podziemnej instalacji została odcięta część systemu korzeniowego od strony Poczty Głównej - przyznaje Józef Wrona.

- Ktoś za to odpowiedział? - pytamy.

- Dzisiaj trudno jest wskazać firmę, która wykonywała prace, bo nie ma na to dokumentów - stwierdza pracownik Wydziału Ochrony Środowiska UM Lublin.

Ratusz ocenia, że w tej chwili stan baobabu jest średni. Elementem walki o niego było założenie systemu rur, przez które do korzeni dostaje się woda i powietrze. Regularnie też obcinane są martwe gałęzie w ramach tzw. leczenia starodrzewu. Efekt? Korona baobabu z roku na rok jest coraz skromniejsza. Jej obecna wielkość ma się nijak do czasów, kiedy drzewo miało nawet 40 metrów wysokości.

Ile lat ma baobab, kto i dlaczego go posadził? Na następnej stronie przeczytacie rozmowę o historii słynnej czarnej topoli z Euzebiuszem Majem, historykiem sztuki i konserwatorem krajobrazu kulturowego.

Dlaczego to drzewo jest tak cenne?
Po pierwsze, w Lublinie jest obecnie bardzo mało tak starych drzew, a jednocześnie tak ważnych dla historii miasta.

Proszę o tym opowiedzieć.
W moim najgłębszym przekonaniu ta topola czarna jest nie tylko pomnikiem przyrody, ale przede wszystkim pomnikiem narodowej pamięci. Była sadzona po powstaniu styczniowym, ok. 1880 r., jako symbol wolności, przeciwwaga dla soboru, zbudowanego w tym miejscu przez zaborcę.

Ma Pan swoją teorię na temat tego, dlaczego lublinianie zasadzili właśnie topolę.
Inżynier gubernialny, Feliks Bieczyński, ten sam, który wcześniej zaprojektował Ogród Saski, także przy skwerze z pl. Litewskiego inspirował się Puławami, które w owym czasie były enklawą myśli patriotycznej. Księżna Izabela Czartoryska sadziła m.in. topole czarne. To drzewo było dla niej symbolem wolności. Pamiętajmy, że Bieczyński miał majątek pod Puławami i te patriotyczne tradycje były mu bliskie. Poza tym wiemy, że księżna Izabela przekazywała sadzonki drzew dla Lublina.

W żadnych dokumentach o historii miasta nie znajdziemy tych szczegółowych informacji.
Bo w czasie zaboru rosyjskiego symbolika drzew wolności musiała pozostać tajemnicą. Powtarzam to zawsze osobom, które nie rozumieją znaczenia topoli z placu Litewskiego dla historii Lublina.

Wydział Ochrony Środowiska przyznaje, że stan baobabu pogorszył się po tym, jak została zniszczona część jego korzeni od strony Krakowskiego Przedmieścia. Zgadza się Pan z tą opinią?
Nie tylko od strony Krakowskiego Przedmieścia. Korzenie tego drzewa, które w przeszłości miało ok. 40 metrów, były kiedyś ogromne. Jeszcze w czasie II wojny światowej topola rosła na rozległych trawnikach. Na początku lat 60. trawniki zostały zastąpione tzw. naturalnym brukiem, co odcięło strefę, w której korzenie drzewa oddychają.

Uważam, że obecnie miasto nie respektuje w pełni programu pielęgnacji tzw. baobabu, zaleconego przez dendrochirurgów. Brak właściwej pielęgnacji skraca życie drzewa. Chodzi m.in. o brak systematycznego nawadniania. A podcięte korzenie na placu Litewskim ma więcej drzew. Spójrzmy tylko na ten klon, który jeszcze kilka lat temu miał dużo większą koronę. Jego sytuację ratuje to, że rośnie blisko fontanny, więc ma zapewnioną właściwą wilgotność.

Ratusz szacuje, że baobab będzie rósł na placu Litewskim jeszcze jakieś 10, 15 lat. Potem ma zostać zastąpiony innym drzewem. Jak Pan ocenia ten pomysł?
Tej topoli nie da się tak po prostu zastąpić innym drzewem. Uważam, że to jest symbol, po którym powinien zostać jakiś trwały ślad. Nie do mnie należy decyzja, co do formy upamiętnienia. Musi to być przemyślany akcent plastyczny, o dużym ładunku symboliki. Na pewno nic dosłownego, jak odlew drzewa. Uznani artyści powinni zaproponować swoje realizacje. Czymś podobnym jest Pomnik Drzewa Pawiackiego. Warszawiacy przybijali do rosnącego w tym miejscu drzewa klepsydry ofiar Pawiaka. Gdy obumarło, zostało zastąpione kopią z brązu.
Podsumowując, ze strony władz Lublina przydałoby się więcej szacunku dla starych drzew.

Rozmawiała M. Szlachetka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Baobab na placu Litewskim, czyli niepowtarzalne drzewo wolności, obumiera. Dlaczego? - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski