Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Bereszyński: Mistrzowie świata byli do ugryzienia (ROZMOWA)

Piotr Janas
Piotr Janas
04.12.2022 doha katarmundial mistrzostwa swiata w pilce noznej katar 2022 pilka nozna reprezentacja polskan/z polska francja 1/16 pawel relikowski / polska press
04.12.2022 doha katarmundial mistrzostwa swiata w pilce noznej katar 2022 pilka nozna reprezentacja polskan/z polska francja 1/16 pawel relikowski / polska press Pawel Relikowski / Polska Press
Bartosz Bereszyński ocenił mecz z Francją oraz cały występ reprezentacji Polski, która po porażce z aktualnymi mistrzami świata w 1/8 finału żegna się z turniejem. Pokusił się także o ocenę organizatorów. – Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do rozgrywania mistrzostw w tym miejscu, ale nawet dzisiaj rozmawiając z chłopakami, każdy z nas stwierdził, że Katarczykom wyszedł bardzo fajny turniej – stwierdził obrońca Sampdorii.

Przegrywamy z Francją 1:3 i odpadamy z mistrzostw. Czy to był sufit dla tej reprezentacji Polski?

Tego się nigdy nie da jednoznacznie rozstrzygnąć, ale na pewno grając z taką drużyną jak Francja, nikt w nas nie wierzył. Wierzyliśmy tylko my, nasze rodziny oraz najbliżsi i maksymalnie garstka kibiców. Po tak obiecującej pierwszej połowie odczuwamy duży niedosyt, bo na prawdę mistrzowie świata byli wtedy do ugryzienia, mieliśmy swoje sytuacje. Szkoda to boli, bo strzelili nam gola do szatni, a potem w drugiej połowie zwyczajnie kontrolowali przebieg spotkania, jak na klasowy i doświadczony zespół przystało.

A z samego siebie jesteś zadowolony? Mocno utrudniałeś życie Ousmane Dembélé w tym spotkaniu. Lewandowski dawał jakieś rady, jak zatrzymać skrzydłowego Barcelony?

Takie były założenia, by nie dać się Dembélé rozpędzić i nie pozwolić grać jego ulubionych pojedynków. Nie rozmawiałem z Robertem o Dembélé. Jestem typem zawodnika, który sam musi sobie wszystko przeanalizować, a tak się składa, że znam tego zawodnika i grałem przeciwko niemu, kiedy jeszcze był zawodnikiem Borussii Dortmund. Parę lat minęło, ale dobrze wiem, że to taki facet, który 10 razy wpadnie w mur, ale przy 11 próbie będzie starał się zrobić to samo. Zawsze dąży do pojedynków, taka jest jego natura. Co do oceny samego siebie, to nie lubię tego robić. Uważam natomiast, że zawsze można zrobić coś lepiej. Rozegrałem dzisiaj 50. mecz z orzełkiem na piersi i jestem z tego bardzo dumny. Fajnie, że udało się to zrobić w takich okolicznościach, bo te mistrzostwa to był dla mnie piękny czas i piękne podsumowanie tych 50-ciu występów.

Z takim stażem możesz ocenić: lepiej zagrać tak jak z Francją, ofensywie, ryzykując utratę gola, czy murować, tak jak robiliście to w fazie grupowej?

My wiedzieliśmy, że Francja jest inaczej grającym zespołem niż Argentyna. Oni nie klepią bez przerwy, przegrywając z jednej strony na drugą, tylko wolą poszukać konkretów. Czasami pozwalają przeciwnikowi wejść na swoją połowę, uśpić jego czujność, by potem wykorzystać szybkość swoich skrzydłowych. Jedna stracona piłka, jedna nieuwaga i może być po tobie. Wydaje mi się, że pokazaliśmy tym występem, że potrafimy grać w piłkę z najlepszymi, ale to jest turniej. Na turnieju czasami trzeba zagrać w te piłkarskie szachy i się cofnąć, żeby osiągnąć wynik, bo na końcu on jest najważniejszy.

Tym bardziej szkoda, że na przerwę schodziliście przegrywając 0:1, a nie prowadząc 1:0, bo szanse były i to wyborne.

Wielka szkoda, bo Francuzom nie grałoby się wtedy z nami łatwo. Może właśnie byśmy się trochę cofnęli, a my potrafimy to robić i zabezpieczyli dostęp do własnej bramki. Naprawdę niełatwo jest się przedrzeć przez takie zasieki i nie wiadomo, w jaką stronę by się to potoczyło. W mojej głowie zawsze będzie ta pierwsza połowa z Francją, kiedy mogliśmy i powinniśmy zrobić coś więcej z przodu.

Spodziewasz się exodusu doświadczonych zawodników z kadry po tym turnieju? Będzie zmiana pokoleniowa?

Kurcze, sam już jestem po trzydziestce, więc mam nadzieję, że nie! (śmiech). A mówiąc poważnie, to nie są moje decyzje. Mamy fantastyczną grupę, która tworzy zgrany zespół także poza boiskiem.

Z jaką myślą opuścisz Katar?

Na koniec przyjdzie czas na chłodną analizę. Cel w postaci wyjścia z grupy na pewno osiągnęliśmy. Nie wiem, jak ocenią nas kibice i dziennikarze, nie wiem też, jak oni odbierali ten mundial, ale dla nas piłkarzy wszystko było zorganizowane świetnie. Warunki, wszystko blisko, żadnych podróży, w 10-15 min jesteś w hotelu i możesz rozpocząć regenerację. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do rozgrywania mistrzostw w tym miejscu, ale nawet dzisiaj rozmawiając z chłopakami, każdy z nas stwierdził, że Katarczykom wyszedł bardzo fajny turniej.

Pytał i notował — Piotr Janas, Katar

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bartosz Bereszyński: Mistrzowie świata byli do ugryzienia (ROZMOWA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski