Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Śpiączka (Górnik Łęczna): To dla mnie największa porażka w karierze

Karol Kurzępa
Łukasz Kaczanowski
- Wszyscy będą mówić teraz, że Smuda nie czyni cudów. Mi się wydaje, że uczynił cud, bo pokazał, że w Górniku jest dużo zawodników, którzy umieją grać w piłkę. Niestety, spadliśmy - mówił łamiącym się głosem po meczu z Ruchem Chorzów, Bartosz Śpiączka, napastnik Górnika Łęczna. W piątkowy wieczór zielono-czarni spadli z Lotto Ekstraklasy.

Na zakończenie sezonu zremisowaliście w Chorzowie z Ruchem. W trakcie drugiej połowy sędzia przerwał mecz, gdy na boisko poleciały race. Gdy wróciliście na murawę, wiedzieliście już, że Arka wygrywa w Lubinie. Co czuliście kończąc spotkanie z taką świadomością?
Już w przerwie dowiedziałem się jaki jest wynik w Lubinie. Pozostało tylko wyjść na drugą połowę i zrobić swoje, czyli wygrać. Na to, co działo się na innym boisku nie mieliśmy wpływu. Dziwna sytuacja. Szkoda, że tak w piłce bywa, ale niestety taka ona jest. Arka została, a my spadliśmy.

Czujecie, że można było do tego nie dopuścić?
Były wcześniejsze mecze, które zawaliliśmy. Zabrakło nam tak naprawdę jednego punktu. Co mogę więcej powiedzieć? Mogę tylko przeprosić kibiców, bo wiem, że Lubelszczyźnie należała się Ekstraklasa. Jednak w przyszłym roku będziemy grali w I. lidze. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok i szybko wrócimy do najwyższej klasy rozgrywkowej dla tych ludzi, którzy za nami jeździli.

Strzeliłeś z Ruchem kolejną bramkę i pokazałeś dobrą formę, ale ten gol chyba wcale nie cieszy.
Ta bramka nie ma znaczenia. Najgorsze, co mogło się wydarzyć, właśnie się stało. Kiedyś powiedziałem sobie, że nie chciałbym nigdy doświadczyć spadku z ligi. To było dla mnie najważniejsze. Na tę chwilę to dla mnie największa porażka w karierze. Jest mi przykro. Jeszcze raz przepraszam kibiców i trenera, który włożył serce w tę drużynę. On nam pokazał, że jesteśmy dobrym zespołem. Fajnie się nas oglądało. Trener przyszedł i wniósł powiew świeżości, dzięki któremu się odbudowaliśmy. Szkoda, że zabrakło tego czegoś. Wszyscy będą mówić teraz, że Smuda nie czyni cudów. Mi się wydaje, że uczynił cud, bo pokazał, że w Górniku jest dużo zawodników, którzy umieją grać w piłkę. Niestety, spadliśmy.

10 goli w sezonie jest dla ciebie jakimś pocieszeniem?
Na pewno trochę tak, ale te bramki nie dały utrzymania i właściwie nie mają znaczenia.

Ale mogą mieć znaczenie na rynku transferowym, a ostatnio pojawiały się informacje, że interesują się tobą kluby z Niemiec.
To są tylko plotki. Nic o tym nie wiem. Na tę chwilę jestem w Górniku i mam tutaj jeszcze rok kontraktu. Zobaczymy jak to wszystko się potoczy. Teraz mamy dwa tygodnie przerwy. Jedziemy na odpoczynek.

Byłbyś zainteresowany transferem za granicę, czy jeszcze o tym nie myślałeś?
Nie myślałem. Na razie byłem skupiony na Górniku. Niestety, spadliśmy. Teraz chce się odciąć od piłki na dwa tygodnie, bo to dla mnie zły okres. Pojadę gdzieś z żoną i odpocznę. Po powrocie 19-go czerwca będę myślał, co dalej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski