Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baryton liryczny

Artur Borkowski
Pamiętam, jak w latach osiemdziesiątych pojawiła się seria dowcipów o Panu Mieczysławie, które obśmiewały jego estradową długowieczność. Te, niekoniecznie najwyższego lotu, żarty, bawiły i mnie. Bo, prawdę mówiąc, już ćwierć wieku temu Fogg śpiewał od przeszło pięćdziesięciu lat!

Dzisiaj brakuje mi jego lirycznego barytonu, brakuje jego wielkiej kultury muzycznej, romantyzmu i liryzmu, który "kupują" kolejne pokolenia słuchaczy.

Debiutował w 1929 roku na deskach słynnego warszawskiego teatrzyku kabaretowe-go Qui Pro Quo. Potem była inna wielka scena rewiowa - "Morskie Oko" i setki wielkich przebojów: "Śpij, moje serce", "Bluzeczka zamszowa", "Każdemu wolno kochać", "Serce matki", "Młodym być i więcej nic", "Baby", "Ostatnia niedziela", "Kiedy znów zakwitną białe bzy", "Szkoda twoich łez, dziewczyno".

Amerykanie mają Binga Crosby'ego i Franka Sinatrę, Francuzi Charlesa Aznavoura. My moglibyśmy się chwalić Mieczysławem Foggiem, bo mimo upływu lat i zmienności muzycznych mód, to ciągle wielki artysta. Ale nie ma go ani w radiu, ani w telewizji. Wstydzimy się legend.

Mieczysław Fogg "Śpiewa piosenki swojej młodości" . Muza - Polskie Nagrania. 1960

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski