18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bass Reeves, czyli prawdziwy Django. Oto postać, która zainspirowała Tarantino [ZDJĘCIA]

Michał Kołodyński
Bass Reeves (w pierwszy rzędzie,pierwszy z lewej) z grupą innych policjantów ok. 1900 roku.
Bass Reeves (w pierwszy rzędzie,pierwszy z lewej) z grupą innych policjantów ok. 1900 roku. University of Oklahoma Library
Prawdziwy Django przedstawiony w filmie Tarantino o tym samym tytule nazywał się Bass Reeves i był czarnoskórym szeryfem, który posłał za kraty 3 tys. łotrów, a 14 z nich zabił.

Niejedna osoba zastanawia się, w jaki sposób powstają piosenki, filmy, książki. Skąd ich autorzy czerpią inspirację. Im bardziej dzieło jest zawiłe i zaskakujące, tym bardziej zachodzimy w głowę. Twórcą, który niejednokrotnie wprawił widzów w osłupienie, jest Quentin Tarantino. "Kill Bill", "Pulp Fiction" czy "Bękarty wojny" to obrazy, które niewątpliwie na długo zapadają w pamięć. Reżyser i scenarzysta postanowił po raz kolejny zaszokować publiczność. Film pod tytułem "Django" to kolejne zaskakujące dzieło popkultury, które wyszło spod jego ręki. Dziennik "Daily Mail" odnalazł historię, która mogła posłużyć Tarantino jako inspiracja.

Tarantino na Dzikim Zachodzie
Akcja najnowszego dzieła reżysera "Pulp Fiction" rozgrywa się na Dzikim Zachodzie. Western to nieodłączny element amerykańskiej popkultury. Nic zatem dziwnego, że Tarantino postanowił posłużyć się właśnie tą konwencją.

Według "Daily Mail" wydarzenia podobne do tych, jakie widzowie mogą oglądać dziś w kinach, prawdopodobnie wydarzyły się naprawdę. Scenariusz obrazu przedstawia przygody łowcy nagród Schultza oraz czarnoskórego niewolnika imieniem Django, którzy poszukują bezlitosnego Calvina Candiego. Miał on uprowadzić małżonkę drugiego spośród bohaterów.

Brytyjski dziennik odszukał historię, która wydarzyła się naprawdę i jest łudząco podobna do tej, jaką przedstawił Quentin Tarantino.

Bass Reeves był jednym z pierwszych czarnoskórych, którzy zostali funkcjonariuszami tworzonej policji na zachód od rzeki Missisipi.

Późniejszy polityk, tak jak wielu mieszkańców Stanów Zjednoczonych pochodzenia afrykańskiego, urodził się jako niewolnik w 1838 r. w hrabstwie Crawford w stanie Arkansas.

Mężczyzna zdołał uciec z plantacji, na której pracował. Udało mu się dotrzeć do plemion indiańskich Creeków i Seminolów. Rdzenni Amerykanie chętnie pomogli przedstawicielowi czarnoskórej społeczności, podobnie jak oni uciskanej przez białych osadników coraz liczniej przyjeżdżających na tereny zachodniej Ameryki.

Reeves wiele nauczył się od nowych towarzyszy. Poznał ich język. Indianie wtajemniczyli go również w tajniki przetrwania na nieprzyjaznym obszarze Zachodu.

Z czasem mężczyzna postanowił uniezależnić się od plemion. W Van Buren w stanie Arkansas założył własne gospodarstwo. Samodzielnie wybudował olbrzymi dom mający osiem pokoi. Był pierwszym czarnoskórym osadnikiem na tym terenie. Wkrótce ożenił się z Nellie Jennie. Urodziło im się dziesięcioro dzieci.

W 1875 r. mężczyzna wstąpił do policji. Miał wtedy 38 lat.

Nieco wcześniej funkcję sędziego federalnego dla obszarów indiańskich powierzono Isaacowi C. Parkerowi. Otrzymał on zadanie od ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ulyssesa Granta (bohatera wojny secesyjnej). Miał sformować oddziały policji mające liczyć 200 osób. Na jego czele stanął James Faga. Wkrótce do służby zgłosiła się odpowiednia liczba ochotników. Wśród nich znalazł się właśnie Bass Reeves.
Fagan wiedział, że mężczyzna jest zbiegłym niewolnikiem. Postanowił jednak nie wydawać go pod sąd, który z pewnością zdecydowałby o powrocie Reevesa na plantację. Dowódca zdawał sobie sprawę z powiązań czarnoskórego zbiega z Indianami oraz jego doświadczeń w radzeniu sobie na Dzikim Zachodnie. Postanowił skorzystać z jego doświadczeń. Mężczyzna ponadto biegle władał językiem Indian. Umiejętności te były nie do przecenienia.

Mimo że czarnoskórzy byli wtedy obywatelami drugiej kategorii, Reeves otrzymał od władz zezwolenie na aresztowanie zarówno białych przestępców, jak i tych o afroamerykańskim pochodzeniu.

Legendarny szeryf
Jego postać wkrótce obrosła legendą. Bass Reeves miał być nieustraszony, męski, niezwykle bystry i nieustępliwy. Wszystkie te cechy pozwalały mu na rozpracowanie nawet najbardziej przebiegłych przestępców, którzy potrafili przez lata wyprowadzać w pole organy ścigania.

W 1882 r. aresztował Belle Starr za kradzież koni. Według historycznych dokumentów miała ona sama wydać się w ręce sprawiedliwości po tym, jak dotarła do niej wieść, że sam Reeves jej poszukuje. W 1889 r., po tym jak Reeves został oddelegowany do miasta Paris w Teksasie, rozpoczął walkę z gangiem Tom Story. Grupa zajmowała się kradzieżą koni.

Reeves miał zaskoczyć szefa grupy Toma Story'ego. Zaczaił się na niego przy drodze, którą słynny przestępca zwykł podróżować. Dowódca gangu wpadł w panikę. Wyciągnął swoją broń, jednak Reeves był szybszy. Zastrzelił koniokrada, zanim ten zdołał zaatakować. Pozostała część jego grupy rozpadła się po utracie lidera. Od czasu śmierci Story'ego słuch po niej zaginął.

Reeves później miał zabić dwóch spośród trójki braci Brunter. Trzeci z nich został aresztowany. Bracia przez wiele lat terroryzowali okolicę. Byli znani jako niezwykle brutalni mordercy.

W 1887 r. czarnoskóry szeryf sam został aresztowany za zabicie swojego asystenta Williama Leacha.

Podczas zeznań Reeves zapewniał, że wystrzał był wypadkiem. Jego broń miała wypalić podczas czyszczenia i polerowania.
Szeryf został przeniesiony do Muskogee w Oklahomie. Pracował tam jako policjant. W wieku 68 lat przeszedł na emeryturę.

Zmarł cztery lata później na chorobę nerek.

Reeves był niezwykle skutecznym szeryfem. Aresztował 3 tys. przestępców. Zastrzelił 14 kolejnych.

Nic zatem dziwnego, że jego historia wzbudza ogromne emocje. Powstał nawet film o jego życiu. Premiera "Bass Reeves" miała miejsce w 2010 r.

Dziś po raz kolejny jego przygody zostają przypomniane szerokiej publice. Co prawda film "Django" nie opowiada wprost o Reevesie, jednak tytułowy bohater grany przez Jamiego Foxxa do złudzenia przypomina prawdziwego stróża prawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bass Reeves, czyli prawdziwy Django. Oto postać, która zainspirowała Tarantino [ZDJĘCIA] - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski