Azoty rozpoczęły sezon od trzech wysokich zwycięstw (z Tarnowem 33:20, z Kwidzynem 42:27 i Opolem 35:25), co zapewniło im pierwsze miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Po raz ostatni w lidze grali jednak blisko miesiąc temu, a po drodze przydarzyły im się jeszcze dwie porażki w Lidze Europy.
W czwartkowym spotkaniu puławianie będą jednak zdecydowanym faworytem. - Jesteśmy faworytami, ale trzeba to udowodnić na parkiecie – podkreśla Michał Jurecki. Dla rozgrywającego Azotów będzie to szczególny mecz, ponieważ na ławce trenerskiej Piotrkowianina siedzi jego brat, Bartosz Jurecki.
- Jak spotykaliśmy się jeszcze w Bundeslidze, to przez 60 minut moimi braćmi byli koledzy z drużyny. A brat można powiedzieć, że był wrogiem i robiłem wszystko, żeby go powstrzymać. Teraz nasza rywalizacja wygląda inaczej, bo brat jest już trenerem, a ja jeszcze zawodnikiem. Ale na pewno zawsze z tyłu głowy jest myśl, że chce się brata pokonać – mówi Michał Jurecki.
Piotrkowianie do tuzów ligi nie zaliczają się. W trzech rozegranych meczach odnieśli jedno zwycięstwo, po rzutach karnych z Zagłębiem Lubin. Drużyna miała problemy z kontuzjami, ale w środę trener Bartosz Jurecki powinien mieć już do dyspozycji wszystkich zawodników.
Także w Puławach sytuacja kadrowa wygląda coraz lepiej, a kontuzjowani szczypiorniści wracają do treningów. - Może ta przerwa w lidze nie była szczęśliwa, ale pozwoliła nam dojść do siebie. Natomiast każdy z nas ma już dość treningów. W poprzednim tygodniu mieliśmy grać dwa spotkania, a żadne się nie odbyło. My zawodnicy zawsze wolimy grać, niż trenować – przyznaje Michał Jurecki.
Trener Azotów, Lars Walther wykorzystał ten okres do pracy nad kondycją oraz ćwiczenia elementów taktycznych. Drużyna grała także dużo gierek wewnętrznych, żeby nie wypaść z rytmu meczowego.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?