Będzie holowanie ze Starego Miasta

Kilkakrotnie sprawdzaliśmy ile samochodów wjeżdżających na Stare Miasto nie ma wymaganych pozwoleń. Okazywało się, że nawet jedna trzecia. Po dokładniejszych kontrolach prowadzonych przez Straż Miejską przy wjeździe do dzielnicy, ta liczba nieco się zmniejszyła. Ale niewystarczająco.

Choć była taka możliwość, Straż Miejska do tej pory nie wykorzystywała holowania jako sposobu karania. - Nie było takiej potrzeby. Teraz, w okresie wakacyjnym, samochodów jest więcej. Holowanie zdyscyplinuje kierowców i "oczyści" Stare Miasto z pojazdów, których prowadzący nie przestrzegają przepisów - wyjaśnia Robert Gogola z Straży Miejskiej.

Zabytkowa dzielnica ma jednak z samochodami jeszcze jeden problem. Chodzi o ilość "wjazdówek", jakie Urząd Miasta wydaje m.in. mieszkańcom i działającym za Bramą Krakowską przedsiębiorcom. Ta liczba co roku się zwiększa. Od stycznia 2009 wystawiono już 350 pozwoleń. Dlatego ostrzejsze kary dla kierowców to nie koniec zmian. Ratusz sprawdzał m.in. zasadność wydania pozwoleń mieszkańcom i przedstawicielom firm. Maciej Paschke, miejski konserwator zabytków, uważa, że potrzebna jest zmiana reguł przyznawania "wjazdówek". - Powinny zostać zaostrzone. Popieram ideę wprowadzenia płatnych pozwoleń dla przedsiębiorców. W zamian można by wydzielić dla nich miejsca np. na parkingu na pl. Zamkowym - wyliczał Paschke, który współpracuje z władzami miasta przy rozwiązaniu "samochodowego" problemu.

Ratusz zastanawia się, czy nie wprowadzić ograniczeń dla taksówek. Stanisław Fic, z-ca prezydenta Lublina proponuje, że mogłyby wjeżdżać np. tylko do pl. Rybnego.