- Będziemy grać do samego końca - mówi Piotr Prędota, pomocnik Motoru Lublin S.A.

Chyba nie tak wyobrażaliście sobie rundę rewanżową? Wiosną mieliście się bić o awans, a w czterech meczach nie odnieśliście zwycięstwa. Oczywiście, przecież założenia były całkiem inne. Okazuje się, że wiosną jesteśmy jednym z najgorszych zespołów, jeśli chodzi o dorobek punktowy. Wiosnę mieliśmy zacząć od zwycięstwa i gonić Stomil Olsztyn. Zostaliśmy brutalnie sprowadzeni na ziemię.

Z awansu nici, więc o co będziecie walczyć w dalszej części sezonu? Zostało sporo meczów do rozegrania.O jak najwyższe miejsce w tabeli. O awansie nie ma co mówić, mamy zbyt dużą stratę do drugiego miejsca. Musielibyśmy wygrać wszystkie spotkania i liczyć na potknięcia olsztynian. Wydaje mi się, że jest za mało kolejek, żeby ten pościg zakończył się sukcesem. Z drugiej strony, dopóki istnieje matematyczna szansa, trzeba walczyć. Poza tym mogą być różne sytuacje, część klubów może mieć problemy z licencją. Ale myślę, że na takie szczęście po raz drugi nie możemy liczyć. Pamiętajmy, że powinniśmy byli liczyć tylko na siebie.

Strzelacie bardzo mało bramek. Z czego to wynika, może stwarzacie sobie za mało sytuacji?Mamy nie mało, ale bardzo mało okazji do pokonania bramkarzy przeciwnika. Nasza gra w porównaniu do jesieni, zupełnie nam się nie klei. Trudno powiedzieć, dlaczego tak się dzieje.

Dzisiaj (godz. 16) podejmujecie Pogoń Siedlce. Pora na pierwsze wiosenne trzy oczka, tym bardziej, że będziecie mogli liczyć na doping kibiców Motoru.
Gramy u siebie, przed swoją publicznością, więc w końcu musimy wygrać. Najlepiej pewnie, kilkoma bramkami, żeby poprawić sobie kiepskie humory. Nie wiem, czy pojawi się dużo kibiców, bo nasza gra jest słaba. Ale przy ich dopingu gra nam się lepiej.

Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski