Behemoth w Graffiti: Diabli Nergala nadali

Behemoth to chodząca sprzeczność: są najpopularniejszą polską grupą poza granicami kraju, a w Polsce nienawidzą ich tysiące. Jednocześnie tysiące kupują ich płyty: ich ostatni album "Evangelion" przedwczoraj okrył się złotem. Ich lider jest jednocześnie: poważnym artystą, uwielbianym przez tabloidy celebrytą, który prowadzał się z Dodą i sędziował w "Voice of Poland" i prowokatorem drącym publicznie Biblię.

Zapowiedzi, relacje, wideo - zobacz, co się dzieje w najstarszym klubie po tej stronie Wisły - oglądaj serwis Koncerty w Graffiti

Żeby wywołać większy mętlik: na jego temat jedni księża wypowiadają się z największym oburzeniem, podczas gdy inni, jak ksiądz Adam Boniecki, mówią o nim:
- Nergal, który robi show z diabłem, bo jak sam powiedział, diabeł dobrze się sprzedaje, nie jest satanistą, nie odprawia mszy, nie zabija dzieci, nie puszcza krwi, tylko odgrywa szatana, który, moim zdaniem, jest szatanem jasełkowym - powiedział ks. Boniecki w niedawnej rozmowie z Moniką Olejnik.
Paradoksy można wymieniać jeszcze długo.

W Toruniu w październiku prawicowi politycy domagali się odwołania koncertu grupy (doszedł do skutku), a w marcu w Bydgoszczy Behemoth zagra z okazji 666. rocznicy nadania praw miejskich miastu (organizatorem nie jest jednak Urząd Miasta, a prywatny klub).

Gdzie więc leży prawda? Czy Adam "Nergal" Darski to rzeczywiście diabeł wcielony, czy jak chce ks. Boniecki, niegroźny "diabeł jasełkowy"? Łatwej odpowiedzi nie ma, ale pewną podpowiedzią może być reakcja Darskiego na otaczające go kontrowersje: przewrotnie diaboliczny śmiech.

Behemoth, Graffiti, al. Piłsudskiego 13, 23 stycznia, godz. 18.30, bilety: 45-65 zł

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!