Podobnie jak w pierwszej rundzie na początku sezonu, także w rewanżowym starciu, podopieczni trenera Witolda Chwastyniaka postawili się teamowi z Podbeskidzia. Pomimo walki, świdniczanie ponownie nie zdołali w decydującym momencie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatnie akcje tie-breaka potoczyły się bowiem po myśli lidera Tauron1. Ligi.
WYPOWIEDZI POMECZOWE
Witold Chwastyniak (szkoleniowiec Avii Świdnik):
Znów było blisko. Być może do trzech razy sztuka i jak się spotkamy w play-offach, to wreszcie ich pokonamy. A tak całkiem poważnie, podobnie, jak w spotkaniu w Bielsku-Białej, niewiele zabrakło do zwycięstwa. Tam było to w trzecim secie, a teraz w piątym. Mecz oceniam jednak bardzo pozytywnie. Po obu stronach było sporo walki, ale także błędów, których w sporcie czasem trudno jest uniknąć. Zabrakło nieco szczęścia, bo w kluczowej akcji, w piątym secie, piłka prześlizgnęła im się na naszą stronę. Wydaje mi się, że znów przestraszyliśmy się nieco, że możemy wygrać z faworytem do awansu i trochę nas to sparaliżowało. Za bardzo chcieliśmy i czasem do piłki było zbyt wiele osób. Powinniśmy zachować więcej spokoju przy akcji w decydującym momencie tie breaku i wówczas mielibyśmy szansę, by wygrać. Nie załamujemy się. Przed meczem punkt z liderem bralibyśmy w ciemno. Po spotkaniu czujemy niedosyt, ale jesteśmy też zadowoleni. Pokazaliśmy, że kiedy dobrze spisujemy się w polu serwisowym, to rywal ma z nami mnóstwo problemów. Zaczęliśmy nieco bojaźliwie. Powiedziałem chłopakom, że muszą puścić rękę i zaryzykować. Jeśli bielszczanom dostarczy się piłkę asekuracyjną zagrywką, to oni szybko zrobią z tego użytek. Z nimi nie da się tak grać. Trzeba zaryzykować i odrzucić ich od siatki. Nie lubią tego i jest to jedyny sposób, by im się przeciwstawić. To spotkanie jest już za nami. Za tydzień jedziemy do Tomaszowa po zwycięstwo.
Wiktor Nowak (rozgrywający Avii Świdnik):
Do meczów z faworytami często podchodzi się bardziej ambicjonalnie. Wiadomo, z teoretycznie lepszym rywalem gra się łatwiej. Dajemy wówczas z siebie 120%. Po tym meczu zostaje duży niedosyt, bo mogliśmy być pierwszym zespołem, który pokonał Bielsko. Zabrakło nam jednak chłodnej głowy. W końcówce wkradło się nieco rozkojarzenia. Popełniliśmy wówczas jeden błąd, który zaważył na końcowym rezultacie. Zabrakło też trochę szczęścia. Tak jak mówię, czujemy niedosyt, ale jednocześnie jesteśmy zadowoleni, bo myślę, że praktycznie każdy w tej lidze brałby punkt z Bielskiem w ciemno. Dwa tygodnie siedzenia w domu odbiło się na naszej formie fizycznej. Nie pomogło nam później granie co trzy dni. Odjechaliśmy też mentalnie. Mam nadzieję, że teraz wracamy do swojej optymalnej dyspozycji i że nie będzie więcej przerw spowodowanych koronawirusem.
Świdniczanie po sobotniej przegranej i zdobyciu jednego oczka, awansowali na siódme miejsce w tabeli Tauron 1. Ligi, mając na koncie 27 pkt. (8 zwycięstw i 9 porażek). Liderem jest BBTS Bielsko-Biała, który z kompletem siedemnastu wygranych (48 pkt.). Bielszczanie wyprzedzają aktualnie LUK Politechnikę Lublin (43 pkt.) i BKS Visłę Bydgoszcz (39 pkt.). Ta ostatnia ekipa ma jednak o jeden mecz rozegrany mniej. Za w następnej kolejce, Polski Cukier MKS Avia zagra w Tomaszowie Mazowiecki z miejscową Lechią. Starcie odbędzie się w sobotę, 23 stycznia o godz. 17.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?