Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bez Alexis i Agnieszki nasze szanse na zwycięstwo zmalały" - opinie po meczu koszykarek Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin w Gorzowie

know
Karol Korniak / gazeta lubuska
Lubelskie koszykarki rozpoczęły nowy rok tak, jak zakończyły stary, czyli porażką w Energa Basket Lidze Kobiet. Pszczółka AZS UMCS przegrała w Gorzowie Wlkp. różnicą aż 23 punktów, ale akademiczki przystąpiły do meczu osłabione brakiem dwóch podstawowych zawodniczek.

Kontuzje wyeliminowały z gry podstawową rozgrywającą, Alexis Peterson oraz Agnieszkę Szott-Hejmej. Amerykanka jest najlepszym strzelcem zespołu, w tym sezonie rzucała średnio 16,1 pkt/mecz, do tego notowała 4,4 zbiórek i pięć asyst. Szott-Hejmej, która uraz zgłosiła podczas przedmeczowej rozgrzewki, zdobywała średnio 6,5 pkt/mecz i miała 2,7 zbiórek.

Wiadomo było, że grając bez Alexis i Agnieszki, nasze szanse na zwycięstwo zmalały – przyznał Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki.

Koszykarki Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS przegrały w Gorzowie Wlkp. z ekipą PolskaStrefaInwestycji Enea 65:88. Rywalki z nawiązką zrewanżowały się lubelskim akademiczkom za porażkę w pierwszej rundzie w hali MOSiR 85:90.

Pierwszym naszym zadaniem było wygrać, a drugim odrobić porażkę pięcioma punktami,

Kto wie, jak sytuacja będzie wyglądać na koniec i może te małe punkty będą decydujące przy rozstawieniu w tabeli. Z tego się cieszymy, ale na pewno było nam łatwiej przez kontuzje u rywalek - mówił trener gorzowianek, Dariusz Maciejewski.

Ostatnie 2,5 minuty drugiej kwarty lublinianki przegrały 2:14 i pierwsza połowa zakończyła się 18-punktowym prowadzeniem miejscowych (45:27).

- W drugiej kwarcie mieliśmy duży problem zarówno w obronie, jak i ataku. Ale w szatni powiedzieliśmy sobie, że gramy tak, jakby było 0:0 i z drugiej połowy oraz z pierwszej kwarty jesteśmy umiarkowanie zadowoleni. Dziewczyny walczyły, nie mogę nic złego powiedzieć, ponieważ było zaangażowanie i walka. Natomiast na nic więcej nie było nas stać – stwierdził szkoleniowiec akademiczek.

W czwartej kwarcie obaj trenerzy dali pograć wszystkim swoim zawodniczkom. W ekipie AZS UMCS zagrały Wiktoria Duchnowska i Olga Trzeciak, wychowanki gorzowskiego klubu

- Cieszę się, że dostałam szansę, by pokazać się na parkiecie, gdzie się wychowałam. To bardzo miłe przeżycie zagrać w Gorzowie – przyznała Duchnowska.

- Gratulacje dla Wiki i Olgi, bo serce się radowało. Pierwszy raz mi się zdarzyło, że biłem brawo, gdy punkty zdobywał zespół przeciwny. Dobrze, że wynik był już rozstrzygnięty – śmiał się po spotkaniu trener gorzowianek. – Cieszę się, że dziewczyny od nas z Systemu zagrały i dużo minut dostała także nasza młodzież. W pewnym momencie na parkiecie było sporo naszych zawodniczek po obu stronach – dodał Maciejewski.

A już 17 stycznia oba zespoły ponownie ze sobą zagrają. W lubelskiej hali MOSiR zmierzą się w meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski