Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez Świdnika nie byłoby Lubelskiego Lipca, bez Lubelskiego Lipca nie byłoby Sierpnia

Klaudia Olender
Klaudia Olender
Msza w hali WSK, w głębi ks. Jan Hryniewicz. Grudzień 1981 r.
Msza w hali WSK, w głębi ks. Jan Hryniewicz. Grudzień 1981 r. historia.swidnik.net
40 lat temu, 8 lipca 1980 r. pracownicy WSK-PZL Świdnik rozpoczęli strajk. - To był pierwszy i najważniejszy strajk na Lubelszczyźnie. Uruchomił kolejne strajki, które przetoczyły się przez cały rejon - mówi Waldemar Jakson, ówczesny działacz opozycyjny, dziś burmistrz Świdnika.

Dążenie do wolności wpisane jest w historię Świdnika już od początków istnienia miasta. W herbie na niebieskim polu symbolizującym niebo i przestworza, a więc przestrzeń wolności, widnieje w kształcie litery „Ś” wirujące śmigło, zakończone skrzydłem, konotującym zwycięstwo. Herb nawiązuje bezpośrednio do lotniczego charakteru miasta.

Bez Świdnika nie byłoby Lubelskiego Lipca, bez Lubelskiego Lipca nie byłoby Sierpnia

Przed II wojną funkcjonowało tu lotnisko i Szkoła Pilotów Ligii Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, po wojnie uruchomiono WSK - PZL Świdnik i rozpoczęto produkcję śmigłowców.

Wzorcowe miasto robotnicze

Wraz z otwarciem nowego ośrodka przemysłowego - Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego, wyrosło osiedle robotnicze. 7 października 1954 r. przyfabryczną osadę wpisano w poczet miejski, nazywając oficjalnie Świdnikiem.

Od początku partia czuwała nad miastem. Tu miała narodzić się duma PRL - modelowe miasto robotniczej Polski wschodniej, z wielką nowoczesną fabryką, nowymi miejscami pracy, początkowo bez kościoła.

W 1979 r. Świdnik zamieszkiwało już ponad 30 tys. osób. WSK zatrudniała ok. 80 proc. czynnych zawodowo świdni-czan. Powstał Komitet Zakładowy PZPR i Związek Zawodowy Metalowców pod ścisłym nadzorem ówczesnych władz. Wokół zakładu toczyło się życie.

Lipiec 1980

Zaaranżowana przez władze komunistyczna wizja rzeczywistości nie do końca pokrywała się z prawdziwym życiem w PRL. Panował głęboki kryzys, ludzie coraz bardziej krytycznie podchodzili do działań władzy. Kiełkowało pragnienie wolności.

Na początku lipca 1980 r. podniesiono w całej Polsce ceny żywności, zwłaszcza mięsa i jego przetworów, co pogłębiło niezadowolenie społeczne. I choć lipiec wiązał się z początkiem wakacji i okresem urlopowym, reakcja była błyskawiczna. W dniu, w którym ogłoszono podwyżki zaprotestowały WSK „PZL-Mielec” czy Zakłady Mechaniczne „Ursus”. Kilka dni później stanął Świdnik.

Strajk zaczął się o godz. 8.20

Pierwszy strajk na Lubelszczyźnie rozpoczął się 8 lipca 1980 roku w WSK - PZL Świdnik. Bezpośrednią przyczyną był wzrost o ok. 60 proc. cen posiłków w zakładowym bufecie.

- Ponieważ dzień wcześniej, w Dzienniku Telewizyjnym, zapowiedziano, że podwyżki cen nie obejmą punktów zbiorowego żywienia, a że jestem impulsywny, wiadomość przyniesiona z baru ogromnie mnie zdenerwowała.

„Stasiek, tak dalej być nie może, stajemy. Wyłączamy maszyny - strajk!"

Te wypowiedziane wtedy słowa pamiętam do dzisiaj - wspomina Mirosław Kaczan, który jako pierwszy krzyknął „dość” i wyłączył maszynę.

Strajk zaczął się ok. godz. 8.20, kiedy kilku robotników Wydziału Obróbki Mechanicznej W-320 wyłączyło swoje maszyny. O godz. 9.30 była to już grupa 80 pracowników. Trochę później w strajku uczestniczyła juz cała załoga, a po kilku dniach cała Lubelszczyzna, czyli ponad 160 zakładów pracy.

- Myślę, że przyczyną wybuchu strajku było przede wszystkim trudne życie, życie niesprawiedliwe, to życie pełne zakazów, nakazów i brak tej wolności spowodowały, że przy tej podwyżce cen została przelana czara goryczy i to się rozeszło po całym zakładzie, po całym mieście potem i dalej - tłumaczył Alfred Bondos, jeden z ówczesnych pracowników WSK.

Strajkujący domagali się spotkania z dyrekcją zakładu, przedstawicielami władz i organizacji społecznych i cofnięcia podwyżek, które były nie do zaakceptowania. Już pierwszego dnia w południe rozpoczęły się negocjacje i rozmowy dotyczące problemów i sytuacji zgłaszanych wcześniej, ale nie realizowanych przez komitet zakładowy.

Oprócz postulatów cofnięcia podwyżek cen żywności lub wypłaty ekwiwalentu za ich wprowadzenie, domagano się m.in. zwiększenia dostaw produktów żywnościowych, w tym mięsa i mleka w proszku. Mimo strachu i nerwowej sytuacji, spowodowanej spontanicznymi działaniami, strajk przebiegał w duchu solidarności, pokojowo.

- Wybierano przedstawicieli załogi strajkowej, tzw. „komitetu postojowego” na rozmowy i ci przedstawiciele negocjowali postulaty, które były wcześniej zgłaszane przez wszystkie kontestujące grupy. Było ich dużo. Później wspólnie z przedstawicielami pracodawców przeprowadzali selekcję tych postulatów i zawierali pewne formy porozumienia - opowiada Marian Król, przewodniczący zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność”.

Władze usiłowały zastraszyć lub przekupić przywódców protestu i wyciszyć strajk, ale załoga nie poddała się. Żądała spełnienia swoich postulatów, domagała się swoich praw.

- Postulaty były przede wszystkim płacowe i dotyczące zaopatrzenia. Ostatni punkt był taki, że godziny postoju załoga zobowiązuje się odpracować nie pobierając za to wynagrodzenia do końca roku. Nie wstydzę się tego. Postulaty były socjalne, ale my nie mieliśmy doradców, polityków, ekonomistów, tak jak w Gdańsku, gdzie był cały zespół - wspomina Urszula Radek. (Wypowiedzi strajkujących pochodzą z relacji świadków zgromadzonych w archiwum Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN).

Pokojowe zakończenie

11 lipca 1980 r., czwartego dnia strajku nastąpił przełom. Doszło do spotkania ok. 20-osobowego komitetu postojowego, w skład którego weszli m.in.: Zofia Bartkiewicz, Zygmunt Karwo-wski i Roman Olcha (jako członkowie prezydium komitetu) z dyrekcją zakładu. Po burzliwych negocjacjach doszło do zaakceptowania postulatów i podpisania porozumienia. Po 81 godzinach przestoju maszyny ruszyły, robotnicy wrócili do pracy.

-To porozumienie było naszym skarbem (...). Cieszyliśmy się, że to będzie nasze, że nie zginie. W PRL było to pierwsze porozumienie podpisane między załogą a władzą. Wcześniej Gdańsk, Poznań zakończyły się krwawo. W naszym porozumieniu był postulat, żeby wobec strajkujących i komitetu nie zastosowano żadnych represji i tak się stało - wspomina Urszula Radek.

Świdnicki Lipiec zakończył się podpisaniem porozumienia między przedstawicielami pracowników a komunistyczną władzą PRL i było to pierwsze pokojowe zakończenie konfliktu społecznego w całej historii Polski. Świdnicki Lipiec zapoczątkował Lubelski Lipiec. Stał się inspiracją i zapowiedzią „Polskiego Sierpnia” i zwycięstwa Solidarności.

Protest w świdnickim WSK-PZL stał się symbolem przełomu i próbą złamania ówczesnego systemu, torując drogę do odzyskania wolności.

Tegorocznym obchodom Świdnickiego Lipca, organizowanym przez Komisję Międzyzakładową NSZZ „Solidarność” WSK „PZL-Świdnik” S.A. wraz z Miejskim Ośrodkiem Kultury w Świdniku, towarzyszyło uruchomienie portalu internetowego Świdnicki Lipiec oraz premiera książki „Miasto Wolności” dr. Leszka Pietrzaka, która mówi o znaczeniu Świdnika w przełomowych wydarzeniach historycznych ostatnich 40 lat.

„Są nas tysiące"

Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika
W tamtym okresie wchodziłem w skład grupy działaczy opozycyjnych kierowanych przez Wojciecha Onyszkiewicza. Celem tej grupy było zbieranie informacji o strajkujących zakładach i przekazywanie ich Radiu Wolna Europa, w taki sposób został złamany monopol informacyjny komunistów - to był sygnał: są nas tysiące. To za moim pośrednictwem został nawiązany kontakt z przywódczynią strajku w WSK Zofią Bartkiewicz. Strajk w świdnickim WSK był pierwszym i najważniejszym strajkiem na Lubelszczyźnie, to on uruchomił kolejne strajki, które przetoczyły się przez cały rejon. Forma i metody tego strajku były naśladowane przez inne zakłady, robotnicy pozostawali w miejscach pracy. Bez Świdnika nie byłoby Lubelskiego Lipca - bez Lubelskiego Lipca nie byłoby Sierpnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski