- Pozbawiono nas jakiegokolwiek schronienia. Dali chwilę na wyprowadzkę i zamurowali okna i drzwi w budynku, by nie można się dostać do środka - informuje mężczyzna, który mieszkał w pustostanie przy al. Spółdzielczości Pracy.
- Musieliśmy przenieść się do sąsiednich komórek na węgiel, by mieć dach nad głową. Tu nawet nie o mnie chodzi, ale opiekuję się chorą kobietą po trzech zawałach. To był szok dla nas, tym bardziej że traktujemy ten budynek jak nasz dom. Dbaliśmy o porządek i zdążyliśmy się nawet urządzić - mówi mężczyzna.
Zarząd Nieruchomości Komunalnych potwierdza informacje o zabarykadowaniu budynku przy al. Spółdzielczości Pracy.
- Chodzi o budynek, który jest po pożarze. Ze względu na zagrożenie zawaleniem, zadecydowaliśmy o zamurowaniu wejść, by w razie katastrofy budowlanej nikt nie ucierpiał - wyjaśnia Łukasz Bilik, rzecznik ZNK.
ZNK pozywa bezdomnych
Zarząd Nieruchomości Komunalnych zaznacza, że celem nie jest wyrzucanie lokatorów, którzy przebywają „na dziko” w pustostanach. Miasto nie prowadzi także zmasowanej akcji eksmisji bezdomnych.
- Jednak faktem jest, że w świetle prawa, takie osoby mieszkają nielegalnie w miejskich pustostanach - tłumaczy Bilik.
Od 2014 roku ZNK skierował w stosunku do tych osób 73 zawiadomienia na policję o popełnieniu przestępstwa. Sąd może orzec grzywnę, karę ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku.
Gdy zapadnie decyzja sądowa o eksmisji z lokalu, wtedy nie można już ubiegać się o mieszkanie komunalne.
Krytyka władz
Lubelska Akcja Lokatorska, która broni praw osób eksmitowanych, zarzuca władzom miasto, że zamiast pomagać osobom w trudnej sytuacji, wpędza je w konflikt z prawem.
- Kierowanie pozwów do sądu bez analizowania indywidualnej sytuacji lokatorów i brak współpracy między instytucjami publicznymi w Lublinie przyczynia się do pozbawienia wielu rodzin dachu nad głową. Władze miasta skazują ludzi na bezdomność - uważa Bartłomiej Rzucidło z Lubelskiej Akcji Lokatorskiej.
Organizacja zauważa, że osoby i całe rodziny są zmuszone zajmować pustostany w mieście, bo nie mają się gdzie podziać i nie stać ich na wynajęcie mieszkania.
Miasto proponuje inne rozwiązania. - Zachęcamy do skorzystania z naszego programu przeciwdziałania bezdomności, w tym z usług naszych schronisk, domu samotnej matki oraz bezpłatnych posiłków przygotowywanych przez Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta - pisze Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, w liście do jednego z lubelskich bezdomnych.
Pod koniec października, w Lublinie naliczono 208 lokali uznawanych za pustostany. Trudno powiedzieć, ile osób w nich zamieszkuje.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?