Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzotyczne pisanki z Rudki

Andrzej Nowak
W Rudce koło Ostrowca Świętokrzyskiego znajduje się jedna z niewielu w regionie, oryginalna, rzadka hodowla kurek zielononożek. Prowadzi ją w swoim gospodarstwie ekologicznym Jacek Chodzyński.

Kurka jak kuropatwa

W okresie międzywojennym, po odzyskaniu niepodległości, zielononóżki kuropatwiane stały się niemal rasą kultową. Ze względu bowiem na charakterystyczne "galicyjskie" ubarwienie były utrzymywane w polskich gospodarstwach. Posiadanie ich było wyrazem patriotyzmu gospodarza.
Zielonóżka jest stosunkowo lekka, osiąga wagę do 2 kg. wytrzymała na niskie temperatury. Znosi rocznie do 180 jaj. Do lat 60. była utrzymywana w gospodarstwach na terenie całej Polski, potem w okresie rozwoju wielkich ferm zaprzestano jej chowu. Teraz znowu jest moda na zielonóżki

Ozdoba świąt

Przed Wielkanocą w gospodarstwie Jacka Chodzyńskiego panuje już świąteczna atmosfera. - Sprzedajemy jajka, ludzie podziwiają kurki, patrzą, jak się zachowują, jak żerują - opowiada gospodarz. - Sprzedajemy także pisklęta. Teraz jest sporo na nie zamówień. Nadążamy ze wszystkimi, bo są duże lęgi.

Kurki zielononóżki są ozdobą wiosennych świąt. To typowa polska rasa kur, które w upierzeniu są podobne do kuropatwy. Koguty są wybitnie kolorowe. - Teraz kurki są w modzie, bo jako społeczeństwo chcemy jeść coraz lepiej i zdrowiej - mówi Jacek Chodzyński. - A one szczególnie się wyróżniają ze względu na walory smakowe zarówno mięsa, jak i jaj.

Jaja kur zielononóżek mają obniżoną o 30 proc. zawartość cholesterolu, a mięso najniższą zawartość tłuszczu surowego. To powoduje, że istnieje możliwość ich wykorzystywania do produkcji żywności markowej, o wysokiej jakości.

Lubią pastwiska, sady, łąki

W gospodarstwie Jacka Chodzyńskiego znajduje się 80 kur i 10 kogutów. - Jedzą dużo owsa, zielonek, zimą - siano - wyjaśnia gospodarz. - Nie stosujemy żadnej chemii. Dysponujemy tylko i wyłącznie własnymi paszami produkowanymi we własnym gospodarstwie. Zielononóżka wymaga zapewnienia wybiegów - pastwisk, sadów, łąk.

Lubią chodzić po terenach zielonych, zacienionych, zjeść dżdżownicę, robaka. Wtedy się czują bezpieczne, odpoczywają, muszą mieć wysokie ogrodzenie, bo potrafią oddalać się od kurnika do kilometra i potem wracać na noc.

Jak zainteresował się kurkami? - Szukałem pomysłu na hodowlę drobiu - opowiada. - Znalazłem w internecie dane z Instytutu Zootechniki w Chorzelowie koło Mielca, gdzie znajduje się Ośrodek Hodowli Drobiu. To stamtąd nabyłem pierwsze jajka. Wylęgły się u mnie kury, koguty jak stado podstawowe.

Zielonóżki są dość płochliwe, genetycznie zbliżone do ras dzikich. Małe pisklęta słuchają muzyki. Lepiej się wtedy chowają. Gdyby hodować je w ciszy, to każdy najmniejszy hałas doprowadziłby je do paniki . Wtedy mogłyby się pozabijać.

Moda na zielononóżkę

Hodowla Jacka Chodzyńskiego się rozszerza. Był jednym z pierwszych, który posiadał zielonóżki, teraz prowadzi w okolicy kilka takich ferm. Chętnie służy wszystkim radą i pomaga w założeniu hodowli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie