– Zawodnicy na pewno zostawili na boisku serce, walcząc od pierwszej do ostatniej minuty. W kluczowych momentach drugiej połowy, gdy ważyły się losy meczu, dokonywaliśmy jednak złych wyborów – podkreśla Wiesław Puzia, drugi trener Padwy Zamość.
– Zabrakło nam wewnętrznej dyscypliny taktycznej. W kilku ważnych akcjach piłka nie wędrowała tam, gdzie powinna. W efekcie nie skończyliśmy około dwudziestu rzutów. Jak się okazało jeden z nich zaważył, że wracamy bez punktów. Zawodnicy mają tego pełną świadomość i na pewno będą chcieli się odkuć w kolejnym ligowym starciu – dodaje.
Gospodarze słabo rozpoczęli sobotnią potyczkę, przegrywając na początku z zamościanami 2:5. W okresie tym bardzo dobrze spisywali się w bramce Mateusz Gawryś i Wiktor Kwiatkowski, którzy odbili sporo piłek, ale przede wszystkim świetnie prezentowała się defensywa Padwy.
Przyjezdni w kolejnej fazie meczu mogli odskoczyć na więcej bramek, jednak nie wykorzystali między innymi rzutu karnego i dwóch setek. Bialczanie cały czas gonili rywali i na przerwę zeszli, mając zaledwie jedno trafienie straty (9:10).
Po zmianie stron obie drużyny skuteczne akcje przeplatały błędami, żadnej z ekip nie udawało się wypracować większej przewagi i aż do 55. minuty wynik przez cały czas oscylował wokół remisu. Dopiero wówczas za sprawą Daniela Szendzielorza bialscy akademicy odskoczyli na 21:19.
Na minutę przed końcem po trafieniach Kacpra Adamczuka i Kacpra Mchawraba z karnego ponownie tablica wyników pokazywała remis 22:22. Po bramce Patryka Niedzielenko, to zespół trenera Marcina Stefańca wyszedł jednak na prowadzenie 23:22, ale Gabriel Olichwiruk błyskawicznie doprowadził do wyrównania.
Gospodarzom pozostało 23 sekundy na zadanie decydującego ciosu i wykorzystali to. Grający w przewadze bialczanie skutecznie rozegrali do prawego skrzydła i w samej końcówce Norbert Maksymczuk pokonał zamojskiego golkipera Krzysztofa Kozłowskiego, zapewniając swojej drużynie niezwykle cenne trzy punkty.
Bialczanie z dorobkiem 24 oczek zajmują trzecią pozycję w ligowej tabeli, natomiast zamościanie dwunastą (9 pkt.).
AKPR AZS-AWF Biała Podlaska – KPR Padwa Zamość 24:23 (9:10)
AZS-AWF: Kwiatkowski – Niedzielenko 8, Maksymczuk 7, Tarasiuk 4, Szendzielorz 3, Baranowski 1, Antoniak, Kandora, Kozycz, Lewalski, Mazur. Trener: Marcin Stefaniec
Padwa: Gawryś, Kozłowski – Bajwoluk 3, Bączek 3, Mchawrab 3, Olichwiruk 3, Puszkarski 3, Adamczuk 2, Sz. Fugiel 2, Kłoda 1, Orlich 1, Pomiankiewicz 1, Szymański 1, T. Fugiel, Obydź, Skiba, Konieczny. Trener: Zbigniew Markuszewski
Sędziowali: Kamil Dąbrowski, Paweł Staniek
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?