Bilet elektroniczny w Lublinie. Warszawska firma złożyła odwołanie od warunków przetargu

Bilet elektroniczny ma spowodować rewolucję w lubelskiej komunikacji zbiorowej. Na razie jednak gromadzą się nad nim czarne chmury. Firma GMV z Warszawy złożyła odwołanie od warunków trwającego przetargu. A to oznacza, że sprawą musi się teraz zająć KIO.

- Na ten moment trudno przewidzieć, jak procedura odwoławcza wpłynie na terminy związane z realizacją zamówienia – mówi Justyna Góźdź, rzeczniczka ZTM.

GMV zarzuca naruszenie przepisów przez ZTM. – Poprzez opisanie przedmiotu zamówienia w sposób niejednoznaczny i niewyczerpujący, bez uwzględnienia wszystkich wymagań oraz okoliczności mogących mieć wpływ na sporządzenie oferty, uniemożliwiający odwołującemu złożenie oferty i ubieganie się o udzielnie zamówienia, a także w sposób naruszający zasady zachowania uczciwej konkurencji oraz równego traktowania wykonawców – napisał w odwołaniu Rafał Krzysiak, pełnomocnik GMV.

O jakie zapisy chodzi?

- Według wykonawcy zamawiający powinien zmienić wymogi dotyczące warunku doświadczenia oraz zapisy specyfikacji w zakresie kasownika – wskazuje Góźdź.

Gra idzie o duże pieniądze. Koszt uruchomieni systemu jest szacowany na 15-20 mln zł. - Czekamy na wyznaczenie terminu rozprawy. Z doświadczenia wiemy, że czas oczekiwania na rozprawę wynosi ok. dwóch tygodni – dodała Goźdź.

ZTM chce, aby system biletu elektronicznego zaczął działać od sierpnia 2021 r. Pojawi się wtedy m.in. rodzaj elektronicznej portmonetki, gdzie będą gromadzone pieniądze na kupno biletu.

– Mieszkańcy będą mogli korzystać z nowej taryfy biletowej. Np. wysokość opłaty będzie odpowiadała liczbie przejechanych przystanków. Bilety okresowe będzie można kupić na dowolną, wybraną przez pasażera liczbę dni – wskazywał na początku marca Grzegorz Malec, dyrektor ZTM.