Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bjarne Pedersen (Speed Car Motor Lublin): Lubelski zespół już mógłby rywalizować w wyższej lidze

Karol Kurzępa
Wojciech Szubartowski
- Moim zdaniem zespoły z Lublina i Gniezna już spokojnie mogłyby w tym sezonie z powodzeniem rywalizować ligowy szczebel wyżej - uważa Bjarne Pedersen, żużlowiec Speed Car Motoru Lublin. 38-letni Duńczyk jest po pięciu spotkaniach najskuteczniejszym zawodnikiem lubelskiego zespołu, która zdobywa średnio 11 punktów na mecz.

Zwycięstwo w ostatnim meczu ligowym przeciwko GTM Start Gniezno przypieczętowaliście dopiero w ostatnim biegu.
Rywale spisali się lepiej niż zakładaliśmy. Uważam, że aktualnie drużyna z Gniezna jest odrobinę mocniejsza niż my. Przed następnym meczem u siebie musimy poszukać lepszych przełożeń. Gdy spotykają się dwie dobre drużyny, to kilka niewielkich błędów czyni różnicę w końcowym rezultacie. To było starcie dwóch godnych siebie rywali z mnóstwem walki na torze. Kibice obejrzeli dużo dobrego żużla.

Zatem po niedzielnym zwycięstwie bardziej czuliście ulgę niż radość?
Wiem, że czeka nas jeszcze długa droga do końca sezonu. Najważniejsze, że w niedzielę wygraliśmy. Oczywiście jednak, gdybyśmy mieli spotkać się w finale, to dwa punkty przewagi często okazują się niewystarczające. Zawsze lepiej startować z zaliczą dziesięciu lub dwunastu punktów. Cały czas mamy przed sobą dużo pracy.

Przeciwko GTM zawodnicy lubelskiego zespołu często mieli problemy z szybkim wyjściem spod taśmy.
Drugie i trzecie pole były naprawdę śliskie. Dobrze czułem się przy krawężniku, natomiast przy bandzie tylko do pewnego momentu. Zawsze, gdy masz za rywali trzech dobrych zawodników, to z czwartego pola jest najtrudniej.

Startował Pan przeciwko swojemu byłemu klubowi. Czuje Pan do niego sentyment?
Zdecydowanie nie. To już historia. Nie jeżdżę w gnieźnieńskich barwach już od dwóch lat. To świetnie, że Start powrócił do rozgrywek ligowych, ale podobnie można powiedzieć o zespołach z Lublina, Ostrowa Wielkopolskiego czy Poznania. To dobrze dla polskiego speedwaya.

Jest Pan do tej pory zadowolony z sezonu? Co jeszcze można poprawić?
Dotychczas wygraliśmy wszystkie pięć spotkań. Co prawda, liczyłem na to, że pokonamy wyżej Start Gniezno. Może byliśmy zbyt wyluzowani i spodziewaliśmy się łatwiejszego zwycięstwa. Jednak trzeba było na nie ciężko zapracować. Nasi rywale byli bardzo mocni, a nam zostało kilka kwestii do przemyślenia.

Pańskie doświadczenie ze startów w wyższych ligach niewątpliwie okazuje się bardzo przydatne.
Podpisanie zimą kontraktu w najniższej klasie rozgrywkowej nie było dla mnie łatwą decyzją. Widziałem jednak jacy zawodnicy wiązali się umowami z klubami drugoligowymi i zdawałem sobie sprawę, że to będą mocne rozgrywki. Oczywiście, to nie jest ten sam poziom co w Ekstralidze, ale jeździ tu wielu bardzo dobrych żużlowców. Moim zdaniem zespoły z Lublina i Gniezna już spokojnie mogłyby w tym sezonie z powodzeniem rywalizować ligowy szczebel wyżej.

Spodziewał się Pan, że tak dużo kibiców będzie przychodzić na mecze w drugiej lidze?
Zupełnie nie, to absolutnie fantastyczne. Nie wiem ilu dokładnie ostatnio było kibiców, ale wydaje się, że zapełnili niemal cały stadion. Ich doping był niesamowity. Taka frekwencja oznacza, że wszyscy pracownicy klubu właściwie wykonują swoją robotę. Z każdym kolejnym meczem przychodzi nas dopingować coraz więcej osób.

W niedzielę na stadionie pojawił się Hans Nielsen. Czy słynny rodak dał Panu jakieś rady lub wskazówki co do jazdy w Lublinie?
Nie, choć rozmawialiśmy przed spotkaniem, a także po. Jestem w miarę zadowolony z moich przełożeń w motocyklach na lubelskim torze. Czuję się coraz lepiej na tym owalu. Hans pogratulował mi punktacji i życzył powodzenia w kolejnych startach. Później podróżowaliśmy razem na samolot do Warszawy.

Jest Pan zadowolony ze swoich występów w pozostałych ligach, w których Pan startuje w tym sezonie?
Mam obecnie trochę problemów w Szwecji, gdzie brakuje mi prędkości. W pierwszych dwóch spotkaniach miałem tam za każdym razem ze sobą inny silnik. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się znaleźć właściwe przełożenia i zacznę lepiej punktować. Dzięki temu mógłbym poczuć więcej pewności siebie w lidze szwedzkiej. Jeśli chodzi o Danię i Polskę to wszystko idzie po mojej myśli. Muszę tylko poprawić wyniki w Szwecji.

Planuje Pan startować jeszcze w reprezentacji Danii?
Nie, to już zamknięty rozdział. Jest wielu młodszych żużlowców, którzy powinni jeździć w narodowych barwach. Teraz nastał ich czas. Ja będę oglądał Drużynowy Puchar Świata w domu, razem z rodziną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski