Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bjarne Pedersen zadowolony z sezonu w barwach Speed Car Motoru Lublin

Karol Kurzępa
fot. Oliwer Kubus
Jednym z zawodników, którzy przyczynili się do awansu Speed Car Motoru Lublin do Nice I. Ligi Żużlowej był Bjarne Pedersen. Duński żużlowiec był trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem „Koziołków”.

39-latek wystąpił w zakończonym sezonie we wszystkich 16 spotkaniach drużyny prowadzonej przez trenera Dariusza Śledzia. W barażowych starciach przeciwko Stali Rzeszów wywalczył odpowiednio 9 oczek z dwoma bonusami oraz cztery punkty z jednym bonusem w rewanżu. Ogółem, doświadczony zawodnik zdobywał średnio 9,88 pkt na mecz, co było trzecim najlepszym bilansem w zespole.

ZOBACZ TEŻ: Żużel w Lublinie. Czekają karnety na nowy sezon i kolacja z zawodnikami Speed Car Motor Lublin

- Wywalczenie awansu było głównym celem tego sezonu i bardzo się cieszę, że zrealizowaliśmy nasze założenia – mówi Pedersen. - Zakończyliśmy rozgrywki perfekcyjnie. W dwumeczu mieliśmy przewagę 36 punktów i to pokazuje różnice między drużynami w barażu. Poszło nam dość łatwo i uzyskaliśmy niesamowity rezultat. Warunki do jazdy nie były w niedzielę wymarzone, ale bardzo zależało nam na tym, by mecz się odbył. Byliśmy pewni siebie i wiedzieliśmy, że wygramy to spotkanie. Dlatego fajnie, że pewnie zwyciężyliśmy i udanie zakończyliśmy sezon – dodaje.

Pomimo wielu lat spędzonych w polskich klubach z wyższych klas rozgrywkowych, duński jeździec przyznaje, że II liga była w tym sezonie bardzo silna. – Poziom był wysoki i wyrównany. Dlatego cieszy fakt, że odjechaliśmy kilkanaście spotkań i odnieśliśmy łącznie tylko trzy porażki. Co prawda, przegrana w finale ze Startem Gniezno była dla nas bolesna, ale pokazaliśmy się z dobrej strony przeciwko Stali Rzeszów. Szczerze mówiąc, to czułem przed tym dwumeczem, że mamy dużą szansę na korzystny rezultat – mówi Pedersen.

Co ciekawe, Bjarne nie wystąpił w niedzielę w swoim kevlarze, ponieważ jego mechanik zapomniał zabrać strój żużlowca na mecz. Z pomocą przyszedł Duńczykowi kolega z drużyny, Kamil Brzeziński, który użyczył mu swojego kevlaru. - Miałem ze sobą stroje z ligi szwedzkiej i duńskiej, ale w tym pożyczonym od Kamila bardziej czułem się pełnoprawnym członkiem zespołu. Cóż, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i różne wpadki się zdarzają. Dla przykładu ja pojechałem słabe zawody w Gnieźnie. Każdy z nas zawsze stara się wykonywać swoją pracę jak najlepiej, ale czasami nie wszystko idzie po naszej myśli – tłumaczy żużlowiec.

Czy Pedersen chciałby pozostać w lubelskim klubie na kolejny sezon? - Na ten moment stawiam przy tym duży znak zapytania. Oczywiście, że rozpocząłem rozmowy na temat przedłużenia kontraktu w Lublinie, ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy – kończy 39-latek.

ZOBACZ TEŻ: Speed Car Motor Lublin awansuje! Radość na stadionie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski