Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogdan Kowalczyk zastąpił Marka Motyczyńskiego

Krzysztof Nowacki
Nowy szkoleniowiec puławskich Azotów długo odpowiadał na pytania dziennikarzy...
Nowy szkoleniowiec puławskich Azotów długo odpowiadał na pytania dziennikarzy... Karol Wiśniewski
We wtorek po raz pierwszy z drużyną Azotów spotkał się nowy szkoleniowiec Bogdan Kowalczyk. Zastąpił on Marka Motyczyńskiego, z którym po pół roku współpracy zarząd klubu rozwiązał kontrakt. Nowy trener ma zapewnić walkę o pierwszą czwórkę.

Po szesnastu kolejkach Azoty zajmują piąte miejsce. Puławianie wygrali osiem spotkań, ale większość z nich, po dramatycznej walce do ostatnich sekund, różnicą jednej lub dwóch bramek. Nie udało im się także wywieźć punktów z hal beniaminków - Śląska Wrocław i Powenu Zabrze, z którym przegrali przed świętami i ta porażka dopełniła czarę goryczy zarządu klubu.

- Chcemy wywiązać się z zadań nałożonych przez sponsora, więc nie możemy czekać aż to wszystko się poukłada. Musieliśmy zrobić wstrząs całym zespołem, abyśmy zdecydowanie wygrywali z najsłabszymi, a jedną bramką z tymi najlepszymi - mówi Jerzy Witaszek, prezes Azotów.

Zaskoczenia decyzją zarządu nie ukrywali sami zawodnicy. - Chociaż od pewnego czasu mówiło się o zmianie trenera, to jesteśmy tym zaskoczeni, bo zdobycz punktową mamy niezłą. Wcześniej dostaliśmy ultimatum, aby w dwóch meczach zdobyć dwa punkty. Zrobiliśmy trzy i dlatego tym bardziej nie spodziewaliśmy się takiej zmiany. To jest decyzja zarządu, należy ją uszanować i bierzemy się do roboty - przyznaje skrzydłowy Wojciech Zydroń.

Bogdan Kowalczyk już po raz trzeci poprowadzi zespół z Puław. W przeszłości udało mu się awansować do ekstraklasy, a za drugim razem zapewnił drużynie utrzymanie. - Dlaczego Kowalczyk? Dysponuje potencjałem wiedzy i umiejętności, dzięki którym jest w stanie zrealizować postawione przed nim zadanie. Bardzo dobrze zna polską ligę i wie na czym polega gra w play-offach - twierdzi prezes Azotów.

Klub rozgląda się również za nowymi zawodnikami. Na testy przyjedzie leworęczny rozgrywający z Ukrainy Roman Mundra. Myśląc o przyszłym sezonie sprawdzani będą również obrotowy i bramkarz. - Gdy kończy się sezon, zawodnicy zmieniają kluby. Dlatego w najbliższym czasie będziemy testowali trzech zawodników - dodaje Witaszek.

Drużyna ma miesiąc na przygotowanie się do drugiej części sezonu. Najbliższe spotkanie ekstraklasy puławianie rozegrają 6 lutego ze Śląskiem Wrocław. Wcześniej zaplanowane są mecze sparingowe (m.in. 16 i 17 stycznia w Puławach z Powenem Zabrze) i udział w turnieju towarzyskim. Ale ostateczny kształt przygotowań nie jest jeszcze znany. Trener wspólnie z prezesem zastanowią się nad pewnymi korektami.

Z Bogdanem Kowalczykiem, trenerem Azotów Puławy, rozmawia Krzysztof Nowacki

Na jaki okres podpisał Pan kontrakt?

Tak naprawdę to jeszcze go nie podpisałem, ale mam nadzieje, że wkrótce to zrobię. Będzie obowiązywał do końca sezonu.

W prowadzeniu zespołu pomoże to, że w przeszłości już dwukrotnie pracował Pan w Puławach?

Myślę, że pomoże. Znam już trochę tutejsze środowisko, znam kilku zawodników i powinno być łatwiej.

Tym razem jednak przed Panem zupełnie inne cele.

Obecny zespół jest mocniejszy niż ten, z którym pracowałem poprzednio, więc i zadania są inne. Wcześniej trzeba było utrzymać się w lidze, ewentualnie awansować do ósemki. Dzisiaj mówi się zdecydowanie o wyższych celach. Będą trudne do realizacji, ale w sporcie trzeba tak postępować. Cele muszą być ambitne, żeby dopingowały do pracy na treningach.

Będzie Pan wprowadzał zmiany w planie przygotowań?

Nie miałem jeszcze czasu dokładnie się temu przyjrzeć. Poinformowano mnie, jakie są zaplanowane gry kontrolne, jednak, moim zdaniem, ze zbyt słabymi przeciwnikami. W okresie przygotowań wolałbym przegrywać z mocniejszymi drużynami, niż wygrywać ze słabymi. Dlatego może uda nam się jeszcze coś pozmieniać.

A ile trener potrzebuje czasu, aby poznać zespół i przekazać mu swoją myśl szkoleniową?

Na to potrzebny jest rok. Chodzi o dopracowanie pewnych systemów gry, tak by były zautomatyzowane. Do rozpoczęcia ligi mamy miesiąc i dlatego będziemy prowadzić treningi metodą kompleksową, aby zabezpieczyć wszystko po trochu. W tej chwili nie da się przeprowadzić normalnych przygotowań, jakie robi się w okresie letnim.

Miejsce w ósemce jest już niemal pewne?

Na pewno będziemy się starali trochę zmienić system gry drużyny. Jest tu paru nowych graczy, których znam z boiska, natomiast nie znam z sali treningowej, a to zupełnie co innego. Musimy walczyć, żeby play-offy nie rozpoczynać z pozycji 7-8, bo trafimy na Vive lub Wisłę. Dlatego musimy być minimum na 6. miejscu.

Historia pracy Bogdana Kowalczyka w Azotach Puławy
Po raz pierwszy Bogdan Kowalczyk przyszedł do Puław w grudniu 2004 roku. Drużyna Azotów grała wówczas w pierwszej lidze i na półmetku sezonu zajmowała czwarte miejsce. Kowalczyk otrzymał zadanie wywalczenia awansu. Sztuka ta mu się udała, ale drużynę prowadził tylko do grudnia 2005 roku.

Za drugim razem pojawił się w Puławach w styczniu 2007 r., gdy Azotom nie wiodło się w lidze i Kowalczyk miał zapewnić utrzymanie w ekstraklasie. I chociaż uchronił zespół przed spadkiem, po sezonie rozstał się z klubem. Na jak długo przejął zespół tym razem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski