Bogdanka nie będzie ratować Śląska

- Bogdanka pozostaje samodzielnym podmiotem - deklarował Grzegorz Tobiszowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Energii, który we wtorek odwiedził kopalnię. To odpowiedź PiS na list otwarty polityków PSL, starosty łęczyńskiego, burmistrza Łęcznej, radnego wojewódzkiego i wszystkich wójtów powiatu łęczyńskiego.

„Kategorycznie sprzeciwiamy się przymusowej »składce« na ratowanie śląskich kopalń przez głównego udziałowca LW Bogdanka, jakim jest Enea” - napisali oni w liście do rządu z 4 kwietnia. - Bogdanka będzie samodzielnym podmiotem tak jak dzisiaj - zapewniał Tobiszowski. - Enea jest właścicielem ponad 60 proc. akcji Bogdanki i to ona będzie się angażować w Katowicki Holding Węglowy. Nie wiemy jeszcze w jakiej formule, bo to jest analizowane. Ale co to przeszkadza Bogdance - pytał retorycznie wiceminister.

Środowe spotkanie uspokoiło związkowców. - Minister zapewnił nas, że Bogdanka zachowa swoją autonomię oraz niezależność i na tym nam zależało. Nasze obawy nadal budzi jednak rynek zbytu węgla. Nad tym musimy się pochylić - mówi Antoni Pasieczny, przewodniczący „Solidarności” w Lubelskim Węglu.

Koalicja PO-PSL blokowała rozwój Bogdanki - twierdzi wiceminister Tobiszowski. - To odwracanie kota ogonem - odpowiada europoseł Hetman.

O planach rządu wobec Lubelskiego Węgla „Bogdanka” mówił podczas wczorajszego spotkania z władzami kopalni, związkami i mediami Grzegorz Tobiszowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Energii. To po jego słowach o możliwości ra-towania śląskich kopalń przez Bogdankę przed świętami drastycznie spadła wartość akcji kopalni. Wczoraj zadeklarował, że spółka pozostanie samodzielnym podmiotem. Podkreślił, że resort nie rozpatruje wariantu włączenia Bogdanki do Kato-wickiego Holdingu Węglowego ani zaangażowania kapitałowego w jego proces naprawczy.

- Cieszę się, że minister przyjechał do Bogdanki. Widocznie uznał, że miał się z czego tłumaczyć. Będę pamiętał o tej deklaracji - mówi Krzysztof Hetman, europoseł PSL.

- Rząd dla kopalni Bogdanka przewiduje silną pozycję na rynku górniczym - zapowiada Tobiszowski i przechodzi do kontrataku. - Poprzednicy, którzy teraz są obrońcami Bogdanki, jakoś nie pamiętali, że to za rządów PO i PSL blokowali jej rozwój - twierdzi wiceminister. Przypomina, że koalicja PO-PSL wspierała australijską spółkę Prairie Downs Metals Limited w staraniach o złoża węgla w sąsiedztwie Bogdanki. To właśnie Prairie, decyzją ówczesnego Ministerstwa Ochrony Środowiska, dostała koncesję na rozpoznanie, chociaż o pozwolenie na wydobycie starała się też Bogdanka.

- To odwracanie kota ogonem. Nie mamy prawa odstraszać potencjalnych inwestorów. Za to dzięki działaniom poprzedniego rządu Bogdanka miała zabezpieczony powrót pod skrzy-dła Skarbu Państwa - odpowiada Hetman. Ostatnio resort środowiska skrócił Prairie okres obowiązywania koncesji do 10 lutego 2017 r. - Chcemy dopingować partnerów z Australii, żeby się określili. Przejdźmy do inwestycji. Nie może być tak, że badania blokują rozwój Bogdanki - mówi Tobiszowski.

Ambitne plany co do regionu ma właściciel Bogdanki. Enea rozważa budowę elektrowni pod Łęczną. - Nowy zarząd weryfikuje strategię grupy. Do końca czerwca chcemy przedstawić kierunki rozwoju. Takie inwestycje realizuje się przez 4-5 lat, a ich przygotowanie trwa minimum 1-2 lata - mówi Mirosław Kowalik, prezes Enei. Prezentację konkretnych planów wobec Bogdanki nowy zarząd Enei zapowiada na koniec czerwca.