Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bolesna porażka piłkarek nożnych Górnika. Łęcznianki w hicie 15. kolejki Orlen Ekstraligi uległy w Katowicach GKS-owi 0:4

Marcin Puka
Marcin Puka
Facebook GKSGornikLecznaKobiet
To nie był dzień piłkarek nożnych Górnika. Łęcznianki popełniały rażące błędy w defensywie i przegrały w niedzielę mecz na szczycie 15. kolejki Orlen Ekstraligi z GKS-em w Katowicach 0:4. Tym samym zielono-czarne nie utrzymały fotela lidera tabeli, spadając na trzecią lokatę. Na szczęście różnice w czołówce są niewielkie i nic nie jest jeszcze przesądzone.

Po poprzedniej serii gier, Górnik awansował na pierwsze miejsce w tabeli, a ekipa z Katowic spadła na drugą pozycję. Natomiast po sobotnich meczach na pierwszą lokatę wskoczył UKS SMS Łódź, a łęcznianki i katowiczanki traciły do niego odpowiednio dwa i trzy punkty.

– Miejsca w tabeli póki co nie oznaczają tak naprawdę nic. Traktujemy mecz z GKS Katowice jak kolejne wyzwanie ligowe. Nie patrzymy na niego w kategoriach najważniejszego do tej pory spotkania – mówił przed meczem z GKS-em Robert Makarewicz, trener Górnika, cytowany przez klubowy portal. – GieKSa gra praktycznie „gołą” jedenastką, co do pewnego momentu było ich siłą. Jednak w przekroju całego sezonu na pewno będzie to miało wpływ na końcową rywalizację, bo wybiegane minuty się kumulują. Ostatnie dwa mecze nie zakończyły się po myśli drużyny z Katowic i postaramy się wykorzystać ten ich dołek – dodawał Makarewicz.

Od początku meczu zaatakowały gospodynie podrażnione ostatnią porażką z Pogonią Szczecin. Inna sprawa, że Górniczki pozwalały im na zbyt wiele, popełniając indywidualne błędy. Pierwsze ostrzeżenie przyszło w 9. minucie, lecz na szczęście dobrze interweniowała kapitan łęczyńskiej drużyny, Anna Palińska. W odpowiedzi dwukrotnie na bramkę gości uderzały przyjezdne, bez pożądanych efektów.

W 17. min. było 1:0, a kolejną niefrasobliwą postawę defensywy gości wykorzystała Klaudia Maciążka. Za chwilę wynik podwyższyła Anna Bińkowska. Po pół godzinie gry było w zasadzie po meczu, kiedy to ponownie piłkę do siatki skierowała Maciążka.

Od tej chwili przyjezdne dążyły do strzelenia choćby honorowego gola, na co z całą pewnością w przekroju całego spotkania zasłużyły. Ich trener próbował ratować sytuację zmianami, ale nic z tego nie wynikało. Po zmianie stron, co prawda, Górniczki dwukrotnie pokonywały golkiperkę z Katowic, jednak sędzina ich nie uznała. Gol w końcu padł, ale jak to bywa w futbolu, dla drużyny przeciwnej i wygrana GKS Katowice 4:0, stała się faktem.

Następny mecz o punkty łęcznianki mają zaplanowany za tydzień, 26 marca. Wtedy o godzinie 13 podejmą one Pogoń Szczecin. Wcześniej, bo w najbliższą środę (godz. 12.30) czeka je wyjazdowe starcie z Resovią II Rzeszów w ramach spotkania 1/8 Orlen Pucharu Polski.

GKS Katowice – GKS Górnik Łęczna 4:0 (3:0)
Bramki: Maciążka 17, 28, Bińkowska 22, Brzęczek 90
GKS Katowice: Seweryn – Hajduk, Maciążka, Zając, Kozarzewska, Olszewska, Turkiewicz, Brzęczek, Tkaczyk (63 Grzegorczyk), Kłoda (74 Drąg), Bińkowska. Trener: Karolina Koch
Górnik: Palińska – Skupień (39 Fabova), Bużan (67 Litwiniec), Kazanowska, Głąb, Zając (46 Sikora), Szymczak (46 Dereń), Kaczor, Rapacka (67 Piętakiewicz), Lefeld, Miłek. Trener: Robert Makarewicz
Żółte kartki: Zając, Seweryn – Lefeld
Sędziowała: Monika Mularczyk ze Skierniewic

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski