- To kluczowy dzień dla lubelskiej hippiki - podkreśla Adam Rosochacki, prezes Lubelskiego Klubu Jeździeckiego.
W debacie na temat toru wyścigowego, która we wtorek odbędzie się w ratuszu, wezmą udział m.in. reprezentanci Totalizatora Sportowego. Spółka chce finansować budowę i funkcjonowanie toru. Koszt jego powstania jest szacowany na ok. 100 tys. zł. Miasto da teren. Stadniny z Lubelszczyzny dostarczą konie do gonitw.
- Inwestycja otworzy ponadto wielkie tereny pod funkcje rekreacyjne. Powstanie tu infrastruktura sportowa, będą się mogły odbywać też np. koncerty plenerowe, tak jak na warszawskim Służewcu - dodaje Krzysztof Żuk, z-ca prezydenta Lublina.
Tor wyścigów konnych funkcjonował w Lublinie w latach 1899-1947.
Nasi Czytelnicy o torze wyścigów konnych w Lublinie
Piotr Wiewióra: - To dobry pomysł, bo będziemy mieli nowy rodzaj rozrywki. Coś się będzie działo, a podczas zawodów będzie możliwość zawierania nowych znajomości. Nastąpi rozwój kultury i promocja miasta.
Henryk Kocoń: - Uważam, że to strzał w dziesiątkę. I nie chodzi o to, że nie będziemy gorsi od Warszawy, gdzie się mieści tor wyścigów konnych na Służewcu. Prawdopodobnie przyniesie to korzyści finansowe i splendor naszemu miastu.
Urszula Jedynak: - Nie interesuję się wyścigami konnymi. Sądzę jednak, że osoby zainteresowane tym tematem będą zachwycone powstaniem toru. Tacy ludzie na pewno od dawna na to czekali i z pewnością nie opuszczą żadnej gonitwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?