Spis treści
Sejm uchwalił ustawę o bonie energetycznym w wersji rządowej
Sejm uchwalił w środę ustawę o bonie energetycznym w wersji rządowej. Maksymalna wysokość bonu wyniesie od 300 do 600 zł lub 600-1200 zł przy ogrzewaniu przy użyciu prądu.
Cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w II poł. 2024 r. wyniesie 500 zł za MWh. Bon ma być jednorazowym świadczeniem, wypłacanym w II połowie 2024 r. gospodarstwom domowym. W pełnej wysokości będzie przysługiwał tym, w których miesięczny dochód na osobę nie przekracza 1700. W przypadku gospodarstwa jednoosobowego próg będzie wynosić 2500 zł.
Przy wypłacie bonu obowiązywać będzie zasada „złotówka za złotówkę". Oznacza to, że bon będzie przyznawany nawet po przekroczeniu kryterium dochodowego, ale jego wartość będzie pomniejszona o kwotę tego przekroczenia.
Jak przypomniał w rozmowie z PAP Maciej Samcik, rząd utrzymuje w projekcie zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, ale na poziomie nieco innym niż dotychczas. W II połowie 2024 r. będzie to 500 zł za MWh, zamiast - jako obecnie - 412 zł za MWh do pewnego limitu i 739 zł za MWh powyżej nich.
Ekspert: Za energię elektryczną powinniśmy płacić tyle, ile kosztuje ona na rynku
– Bon energetyczny to jest taka dopłata dla osób, które mogą mieć problem ze wzrostem cen swoich rachunków za prąd – wyjaśnił Samcik, dodając, że wprowadzając zmiany w zamrożonych cenach, rząd uznał, że „dla części rodzin to może być problem, w związku z tym przygotował taką jednorazową dopłatę, która ma pomóc znieść ten wzrost rachunków za energię elektryczną".
Według Macieja Samcika, generalnie powinniśmy dążyć do tego, aby płacić za energię elektryczną tyle, ile kosztuje ona na rynku. – Tylko wtedy będziemy ją szanować, będziemy się starali modernizować nasze mieszkania, używać prądu w sposób rozsądny, używać go więcej kiedy jest tańszy a mniej kiedy jest droższy. Więc co zasady będziemy musieli kiedyś wrócić do cen rynkowych energii – ocenił.
Z drugiej strony wskazał, że energia elektryczna jest dobrem szczególnym, nie można powiedzieć, że jak kogoś na nie nie stać, to go nie będzie miał. – W związku z tym ludziom, których nie stać na płacenie wyższych rachunków za prąd trzeba pomagać i w tym kontekście bon energetyczny jest dość dobrym rozwiązaniem – podkreślił Samcik.
Bon energetyczny będzie obowiązywał w kolejnych latach?
Jak przypomniał, wcześniej czy później wyjdziemy z zamrożonych cen i będziemy płacić tyle, ile energia będzie kosztować na rynku. Jego zdaniem takie rozwiązanie jak bon energetyczny będzie obowiązywało też w kolejnych latach, będzie to systemowe, osłonowe działanie dla tych, którzy nie będą w stanie zapłacić ceny rynkowej za prąd.
– Takich ludzi jest w Polsce kilkanaście procent i myślę, że to się nie zmieni, bo prąd będzie drożał – powiedział Samcik, przypominając, że aby sfinansować rewolucję energetyczną potrzebujemy zainwestować 500-600 mld zł, które będziemy musieli zapłacić w rachunkach.
– Te rachunki będą szły w górę i te kilkanaście procent ludzi będzie trzeba chronić w związku z czym bon energetyczny jest dobrym rozwiązaniem – ocenił. – Z jednej strony pozwoli nam w miarę płynnie wyjść z zamrożenia cen prądu i wejść do takiego systemu rynkowego kiedy płacimy za prąd tyle, ile on kosztuje. Z drugiej strony jest takim bezpiecznikiem, który zabezpiecza nas przed sytuacją, że ktoś powie „nie jestem w stanie zapłacić rachunku za prąd" – podsumował ekspert.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!