Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brak chętnych na specjalizację z chorób zakaźnych. Efekt pandemii?

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne pixabay.com
Zakończyło się wiosenne rozdanie rezydentur na Lubelszczyźnie. Jakich specjalistów może nam zabraknąć w przyszłości? Na pewno nie epidemiologów, na tą specjalizację zgłosiło się dwa razy więcej chętnych niż jest miejsc.

W sesji wiosennej Ministerstwo Zdrowia przyznało 142 rezydentury dla województwa lubelskiego. Wolnych zostało 101 miejsc szkoleniowych. Najmniej popularnymi dziedzinami były choroby zakaźne. Na osiem dostępnych miejsc nie zgłosił się żaden chętny lekarz. Podobnie było w rozdaniu jesiennym rezydentur, gdzie wpłynął tylko jeden wniosek na 10 miejsc.

– Już od jakiegoś czasu dla młodych lekarzy jest to mało atrakcyjna specjalność. Może z powodu niskich wynagrodzeń i braku dodatków zakaźnych, bo to przecież ryzykowna praca. Aktualnie choroby zakaźne stały się specjalizacją priorytetową, co oznacza dodatki pieniężne dla rezydentów, dlatego liczę, że zwiększy się liczba chętnych lekarzy – mówiła nam ostatnio dr n. med. Grażyna Semczuk, wojewódzki konsultant ds. chorób zakaźnych.

Z kolei na anestezjologię wpłynęły 3 wnioski na 15 miejsc. Nikt z lekarzy nie był zainteresowany specjalizacją z onkologii czy medycyny ratunkowej. Zaś najbardziej popularnymi dziedzinami była tradycyjnie chirurgia stomatologiczna (9 wniosków na 1 miejsce) oraz położnictwo i ginekologia (6 wniosków na 1 miejsce). Boom przeżywa również specjalizacja z epidemiologii. Zgłosiło się 6 chętnych na 3 dostępne rezydentury.

– Bardzo cieszy takie zainteresowanie, bo w poprzednich latach nie było zbyt wielu chętnych. Przypuszczam więc, że to pandemia miała wpływ na popularność w tym roku. Z pewnością jest i będzie zapotrzebowanie na epidemiologów. Pracują oni nie tylko w stacjach sanepidu, ale również w zespołach kontroli zakażeń w szpitalach – wyjaśnia dr n. med. Maria Korniszuk, lubelski konsultant w dziedzinie epidemiologii.

W sesji wiosennej wykorzystanych zostało tylko 41 z 142 dostępnych miejsc szkoleniowych. Rezydenci podkreślają, że to stała tendencja, ponieważ większe zainteresowanie jest w sesji jesiennej, gdy świeżo upieczeni lekarze kończą studia.

– Na wiosenny nabór jest zazwyczaj mniej osób. Są to najczęściej lekarze, którzy nie dostali się wcześniej na specjalizację, bo na przykład nie było dostępnych rezydentur. Powodem może być również lokalizacja odbywania rezydentury, bo chcą pracować w miejscu zamieszkania np. w Lublinie, a nie 100 km dalej – tłumaczy lek. Piotr Denysiuk z Porozumienia Rezydentów.

Z danych GUS wynika, że w lubelskiej służbie zdrowia pracuje 5,3 tys. lekarzy. Spośród specjalistów największy odsetek stanowią lekarze medycyny rodzinnej oraz chirurdzy. W związku z brakami kadrowymi w szpitalach, niektóre samorządy oferują specjalne bonusy dla studentów medycyny w zamian za podpisanie tzw. lojalki.

Na Lubelszczyźnie pierwszy powiat, który wyszedł z pomysłem ufundowania stypendium, był Hrubieszów. W zeszłym roku zgłosiło się dwóch lekarzy i siedem pielęgniarek. Stypendium wynosi miesięcznie 2 tys. zł dla lekarza i 1,2 tys. dla pielęgniarki. W zamian za to, po ukończeniu studiów będą musieli przepracować co najmniej trzy lata w hrubieszowskim szpitalu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski