Do zdarzenia doszło w sobotę (14 września) przed godz. 11 w Kałkowie (gm. Otmuchów). Kobieta niewielkim citroenem poruszała się między Łąką (gm. Otmuchów) a Kałkowem. Dojechała do miejsca przed mostem, gdzie przez drogę przelewała się woda z pól. Nurt był bardzo silny, a droga zaczęła przypominać rzekę.
Niewielki citroen został unieruchomiony, a dodatkowo przez otwarte okno do wnętrza zaczęła wlewać się woda. W środku została uwięziona kobieta. Poszkodowana miała ogromne szczęście, bo jej dramat zauważyła jedna z okolicznych mieszkanek, pani Maria, która zaalarmowała strażaków ochotników z Łąki i z Kałkowa.
- Na początku chcieliśmy przewiązać się linami i w ten sposób dotrzeć do tej kobiety - relacjonuje Marek Kloc, strażak z Kałkowa. - Nurt był jednak tak silny, że nie byliśmy w stanie tego zrobić, bo było to bardzo niebezpieczne. Musieliśmy wymyślić inne rozwiązanie. Pobiegliśmy po maszynę budowlaną, konkretnie po ładowarkę z wielką łyżką.
Mateusz Dyrek, radny z Kałkowa, wsiadł za kierownicę ciężkiego sprzętu i w ten sposób dotarł do poszkodowanej. Piotr Tokarczyk, mieszkaniec Kałkowa i Przemysław Motyka z OSP z Kałków znajdowali się w łyżce ładowarki. W ten sposób udało się uwolnić kobietę. Zrobili to w ostatniej chwili, bo krótko po tym nurt porwał samochód, a ten zaczął wypełniać się wodą aż po dach.
Na miejsce zadysponowano też grupę ratownictwa wodno-nurkowego, ale ta okazała się niepotrzebna. Dzięki czujności i brawurowej akcji lokalnej społeczności oraz strażaków ochotników kobieta wyszła ze zdarzenia cała i zdrowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?