Pierwszy raz o sprawie pisaliśmy przed tygodniem. Nad brzegiem Zalewu Zemborzyckiego, od strony Słonecznego Wrotkowa, było mnóstwo śniętych ryb. Tylko w jednym miejscu naliczyliśmy ich 30. Część z nich leżała na brzegu i gniła. Z daleka było dosłownie czuć, że coś jest nie w porządku.
W ten weekend sytuacja się powtórzyła.
- Ludzie spacerowali, a w wodzie było mnóstwo martwych ryb. Woda jest zielona, pieni się. Ten widok zupełnie nie zachęca do wypoczywania nad zalewem - mówi Łukasz Kaczanowski, fotoreporter „Kuriera Lubelskiego”.
Zalewem administruje państwowa instytucja o nazwie Wody Polskie. Zaalarmowana przez nas w ubiegłym tygodniu poprosiła Polski Związek Wędkarski o wybranie śniętych ryb. - Najpierw tych przy brzegu, a następnie tych na tafli. Od tego momentu nie mieliśmy więcej sygnałów – mówi Jarosław Kowalczyk, rzecznik prasowy Regionalnego Gospodarki Wodnej w Lublinie. - Na naszą prośbę Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska pobrała próbki wody, aby ewentualnie wykluczyć w tej sprawie wpływ jakichś zewnętrznych czynników – dodaje. Wyników badania jeszcze nie ma.
Większość z tych ryb to leszcze, stąd podejrzenia wędkarzy, że padły one po tarle.
Lublinianie odpoczywali nad Zalewem. A w wodzie - martwe ryby
Profesor Leszek Guz z Zakładu Chorób Ryb i Biologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie mówi, że leszcze po tarle nie powinny padać. A jeśli w tym gronie są też inne gatunki, to przyczynę tarła można wstępnie wykluczyć. Naukowiec jednak o niczym nie przesądza.
- Nikt nie udzieli w tym momencie pełnej odpowiedzi, bez dokładnych badań – mówi naukowiec i dodaje, że pierwszym krokiem musi być zbadanie wody. Trzeba ją przebadać pod kątem obecności pestycydów. - Następnie należy przebadać ryby. Ale nie padłe, bo w padłej sztuce, w której zachodzą procesy gnilne, są wszystkie możliwe bakterie. Należałoby odłowić jakąś partię ryb i ją przebadać. Najlepszym do tego miejscem jest Instytut Weterynaryjny w Puławach – dodaje profesor Guz.
Generalnie rybom może też szkodzić susza i brak tlenu w wodzie. Jak mówi ekspert, można zauważyć problem obserwując ryby. - Zbierają się w miejscu dopływu wody, bo tam jest najwięcej tlenu. Wędkarze mogą też zauważyć „dziubkowanie”, kiedy ryba pobiera tlen z powierzchni wody – mówi profesor Guz.
Kowalczyk dodaje, że na pewno na stan wody mają wpływ sami ludzie. Gdyby jej nie zanieczyszczali, to rybom żyłoby się łatwiej. - Nie mówię tylko o Zalewie Zemborzyckim. Podczas niedawanego sprzątania rzeki Łabuńki w Zamościu śmieciami z wody wypełniono 500 worków i to jeszcze nie koniec – mówi rzecznik.
Wody Polskie przygotowują się do rewitalizacji i oczyszczenia Zalewu Zemborzyckiego. Jeszcze nie została wybrana metoda, w jaki sposób dokładnie to zrobić. Do wyboru są dwa warianty i oba przewidują budowę przed zalewem zbiornika wstępnego. Jego zadaniem ma być oczyszczania wody, która Bystrzycą wpada do Zalewu.
Od lat eksperci podkreślają, że wpływ na stan wody w zbiorniku ma jakość rzeki. To nią do zbiornika spływają np. zanieczyszczenia z pól uprawnych.
Prace przy oczyszczeniu zalewu mogą się rozpocząć w przyszłym roku i mają potrwać nawet cztery lata.
- Weekendowy wypad na Lubelszczyźnie? Zobacz nasze propozycje
- Lublin z innej perspektywy. Na pewno rozpoznacie te miejsca
- Masz dość noszenia maseczek? Popraw sobie humor memami
- Lubelskie gwiazdy Instagrama. Znacie je?
- Upadek lotniska i zwrot 300 mln zł? To możliwe
- Zaskakujące ogródki przy lubelskich blokach. Przyślij swój!
iPolitycznie - Jeśli KE nas nie posłucha, będziemy żądać rekompensat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?