Bubel prawny, czy papierek lakmusowy na demokratyczne miasto? Burzliwa dyskusja wokół rad dzielnic na sesji rady miejskiej

Pierwszym punktem czwartkowej (2 lutego) sesji było przyjęcie uchwały w sprawie zawarcia umowy partnerskiej pomiędzy miastem Lublin a ukraińskim Krzywym Rogiem, które jest najdłuższym miastem w Europie.

- Jest mi bardzo miło, że możemy procedować tą uchwałę. To będzie dziewiąta umowa partnerska z miastem ukraińskim, co pokazuje, że jesteśmy wiarygodnym partnerem, Współpraca z Krzywym Rogiem będzie owocna i merytoryczna – wskazywał Artur Szymczyk, zastępca prezydenta ds. inwestycji i rozwoju.

Z inicjatywą zawarcia umowy partnerskiej z Krzywym rogiem wyszło Biuro Centrum Współpracy Międzynarodowej.

- Podejmujemy tę uchwałę w momencie, gdy Krzywy Róg jest systematycznie bombardowany. To duże miasto, o długości 200 km, które chce się dzielić doświadczeniami, ale chce się też uczyć od Lublina – Krzysztof Stanowski, dyrektor Biura Centrum Współpracy Międzynarodowej.

Radni jednogłośnie przyjęli tę uchwałę.

Radni pochylili się także nad rozszerzeniem kompetencji rad dzielnic. Obywatelski projekt uchwały w tej sprawie przygotowany został przez dzielnicowych radnych Krzysztofa Wronkę i Jacka Skibę we współpracy z senatorem Jackiem Burym. Podpisy pod inicjatywą złożyło prawie 400 mieszkańców. Zgodnie z założeniami projektu rady dzielnic uzyskałyby dodatkowe kompetencje, tj.: inicjatywę uchwałodawczą, prawo do zabierania głosu na sesjach rady miasta (z zastrzeżeniem, że dotyczyć on będzie wyłącznie spraw związanych z funkcjonowaniem dzielnic) oraz prawo do opiniowania miejskich inwestycji w obrębie dzielnic.
Aby kompetencje rad dzielnic zostały zwiększone konieczne było przyjęcie uchwały w sprawie zmiany Statutu Miasta Lublin. I tu pojawiły się problemy, ponieważ prawnicy ratusza dopatrzyli się błędów formalno-prawnych.

- Statut miasta jest swego rodzaju konstytucją. Proponowany zapis o tym, że rada dzielnicy ma zyskać inicjatywę uchwałodawczą nie zawiera zastrzeżenia, że dotyczyłaby ona spraw związanych wyłącznie z funkcjonowaniem dzielnic – wskazywał ratuszowy prawnik Zbigniew Dubiel.

- Projekt nie uwzględnia również faktu, że zmianę należy uzgodnić z prezesem rady ministrów. Jeśli takiego uzgodnienia nie ma, to wówczas rada nie może dokonać zmiany statutu – wytykał błędy formalne Dubiel.

Do tych zarzutów odniósł się obecny na sesji senator Jacek Bury (Polska 2050).

- Determinacja rad dzielnic, by Lublin był miastem demokratycznym, który słucha swoich mieszkańców jest duża. Rozumiem wątpliwości, co do tej uchwały, ale to był zryw społeczny do zmian na lepsze. Jeśli są potknięcia prawne, to ci którzy ją wnosili są skłonni do zmian. Prawo należy przecież szanować – zaznaczał Bury.

Obywatelską propozycję poszerzenia kompetencji rad dzielnic zdecydowanie skrytykował Bartosz Margul z klubu Żuka.

- Rada miasta byłaby zasypana intencyjnymi uchwałami rad dzielnic, które nic by nie wnosiły. Radnych miejskich jest 31, a nie chcę nawet myśleć, co by stało, jakby na sesji pojawiło się jeszcze 400 radnych dzielnicowych. Te zmiany są nieprzemyślane – skwitował Margul i zapytał bezpośrednio Burego: - Czy poparłby pan w Senacie to, że oprócz 100 senatorów głos chciałoby zabrać dodatkowo 500 osób?

Bury mu odpowiedział: - Przykro jest słuchać stwierdzeń, że 400 radnych dzielnic brałoby udział w sesjach. Apeluje o pochylenie się nad demokracją i proszę o zakończenie sporów personalnych.

Wymiana tego typu poglądów między radnymi z klubu Żuka, a osobami stojącymi na obywatelskim projektem trwała prawie 4 godziny. Ostatecznie jednak radni zagłosowali przeciwko projektowi uchwały – 16 głosów „przeciw” i 12 radnych „wstrzymujących się”.