- Źle zlokalizowane ekrany akustyczne przynoszą więcej złego niż dobrego - przekonuje Maria Dudziak, przewodnicząca zarządu dzielnicy Szerokie. Mieszkańcy Szerokiego pytają ratusz o bariery przed hałasem, który pojawi się po oddaniu do użytku nowego odcinku Bohaterów Monte Cassino.
- Nie podejrzewaliśmy problemu, dopóki nie zobaczyliśmy konstrukcji pod przyszłe ekrany. Wtedy pojawiły się wątpliwości i pytania - wyjaśnia Dudziak.
Źródłem problemów mieszkańców jest budowa przedłużenia ul. Bohaterów Monte Cassino, która się połączy z al. Solidarności. Powstanie 1200 metrów nowej dwujezdniowej drogi. Nowa trasa będzie przebiegała tuż obok domów, które powstały na Szerokim.
- Nie możemy uzyskać dokumentów, jak zaplanowane zostało rozmieszczenie ekranów akustycznych, tak jakby to była jakaś tajemnica. A przecież ta droga jest dla nas, mieszkańców, budowana jest za nasze pieniądze. Nie żyjemy przecież w czasach komunizmu, kiedy władza żyła sobie, a ludzie sobie - dodaje Kazimierz Łoziński, członek rady dzielnicy Szerokie.
- Przed nikim nie chowaliśmy dokumentacji. Mieszkańcy bez problemu dotarli do niej, gdy m.in. zaskarżali decyzję ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej - dop. red.) dla tej inwestycji - mówi Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.
Ekrany mają mieć łącznie ponad 1400 metrów długości, z czego 428,5 m to ekrany odbijające (przezroczyste), a 980,5 m - pochłaniające (zielone).
Mieszkańcy mają kilka wątpliwości co do ich lokalizacji. Pierwsze takie sporne miejsce to okolice ogródków działkowych.
- Zaplanowane tam ekrany będą niższe niż wiadukt na Nałęczowskiej. Cała fala dźwiękowa przejdzie zatem nad ekranami, więc po co je stawiać? - pyta Łoziński.
Kolejne wątpliwości wiążą się z obszarem po prawej stronie - jadąc do miasta - „nowej” Bohaterów Monte Cassino, na odcinku od wiaduktu, po którym pobiegnie ul. Nałęczowska, do ul. Wojciechowskiej.
- Po co tu ekrany? Przecież tam nikt nie mieszka? Nie ma żadnych domów. Budowa ekranów w tym miejscu to niepotrzebne wydawanie pieniędzy - wskazuje Dudziak.
- Teraz nie ma domów, ale w planie zagospodarowania przestrzennego teren jest zarezerwowany pod budownictwo mieszkaniowe. Stąd decyzja o budowie ekranów. Po drugiej stronie jezdni takich ekranów już nie ma, bo tamte obszary przeznaczone są pod aktywizację gospodarczą - wyjaśnia Kieliszek.
Ratusz podkreśla, że o lokalizacji ekranów rozstrzygnęła decyzja środowiskowa dla tej inwestycji.
- A w ramach analizy porealizacyjnej dodatkowo ocenimy, czy zostały trafnie umiejscowione - mówi Kieliszek.
To nie pierwsze spięcie między mieszkańcami Szerokiego a ratuszem w sprawie ekranów akustycznych przy nowych drogach. Poprzednie, sprzed kilku lat, dotyczyło al. Solidarności. I wtedy górą byli mieszkańcy. W efekcie ich protestu ograniczono prędkość na al. Solidarności, aby zmniejszyć hałas.
- Obowiązuje tam absurdalne ograniczenie do 60 km/h, choć droga ma parametry trasy ekspresowej. A hałas? Pomiary nie stwierdziły przekroczenia dopuszczalnych norm - przypomina Kieliszek.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?