Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowlani Lublin - Juvenia Kraków: spotkanie starych znajomych

Tomasz Biaduń
Jakub Jasiński grał kilka lat temu w ekipie Juvenii
Jakub Jasiński grał kilka lat temu w ekipie Juvenii Karol Wiśniewski
Za takiego faworyta, jak w sobotnim meczu, Budowlani Lublin jeszcze w tym sezonie nie uchodzili. O godz. 15 beniaminek ekstraligi zmierzy się w meczu z Juvenią Kraków, ostatnią ekipą w tabeli.

- Faktycznie, z tabeli można wyczytać, że krakowianie są najsłabszą drużyną, jednak trzeba pamiętać, że do tej pory grali z czołową czwórką z poprzedniego sezonu - zauważa Piotr Choduń, trener lublinian. - Inna sprawa, że nam z Orkanem i Arką poszło lepiej - dodaje.

Wydaje się, że Juvenia powinna być rywalem znanym naszym rugbystom. Dwa lata w Krakowie spędził Paweł Piwnicki (a wcześniej grał tam też Jakub Jasiński) i może podpowiedzieć swoim kolegom, jakie są najsłabsze punkty rywali. Okazuje się, że nie jest to takie proste. - Juvenia zmieniła się od czasu, kiedy w niej grałem. Już po pierwszym roku odeszło od nas pięciu chłopaków, a następnego lata aż dwunastu, włącznie ze mną. To jest teraz inny zespół - mówi Piwnicki. - Co prawda, to moi koledzy i życzę im, jak najlepiej, to myślę, że jeśli zespół nie wzmocni się zimą, może spaść z ligi - dodaje zawodnik.

W Juvenii obecnie jednym z liderów jest Konrad Jarosz, doskonale znany w Lublinie (stąd się wywodzi). - Chcieliśmy, żeby grał z nami, ale niestety przyjdzie nam stanąć naprzeciw siebie - mówi Piwnicki. - Na pewno będzie chciał się przypomnieć miejscowej publiczności i zagra lepiej niż zwykle - dodaje Choduń.

Lubelski szkoleniowiec, mimo zmian w krakowskim zespole, wie, czego się po nim spodziewać. - Graliśmy z nimi sparingi, poza tym wiem, co mniej więcej u nich się dzieje. Po odejściu liderów drużyny: Grześka Falka, który był podporą młyna, oraz Czecha Jarka Tomcika, to z pewnością słabszy zespół. Przyszedł jednak nowy trener Janusz Wilk, który ma spore ambicje. W końcu Juvenia to klub, który jeszcze dwa lata temu sięgał po medal mistrzostw Polski (srebrny - red.) - ocenia Choduń.

Z lubelskiego obozu napływają bardzo dobre wieści. Do gry zdolny jest już bowiem Rafał Janeczko. Były zawodnik Folca Warszawa miał złamaną rękę, ale wreszcie się wyleczył. Na boisko wybiegnie także Wojciech Piotrowicz, któremu odnowiła się kontuzja kręgosłupa dwa tygodnie temu, w starciu z Ogniwem Sopot.

- Ten uraz okazał się na tyle mało groźny, że Wojtek bez problemu może grać - zapewnia Choduń, który już wcześniej wspominał, że jego as wróci do gry tylko pod warunkiem, że lekarze ocenią jego stan zdrowia na 100%.

Czas na puchar

Mecz Budowlanych z Juvenią jest rozgrywany awansem. Przełożono go z 20 października. W październiku bowiem będą odbywać się mistrzostwa Europy do lat 19. Do kadry może zostać powołanych aż siedmiu lubelskich rugbystów.

- Myślę, że na pewno będzie grać pięciu, nie wiadomo, jak z dwoma pozostałymi - dywaguje Choduń. Po starciu z Juvenią, nasi zawodnicy nie będą mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już w niedzielę czeka ich bowiem starcie w Pucharze Polski. W 1/8 tych rozgrywek zmierzą się z ekipą Czarnych w Bytomiu. Śląski zespół występuje w tym sezonie w drugiej lidze. Faworytem meczu są oczywiście Budowlani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski