Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Busy jeżdżą, jak chcą. Nie ma też już autobusu miejskiego. Mieszkańcy Kalinówki odcięci od świata?

Katarzyna Piekarczyk
Katarzyna Piekarczyk
Mieszkańcy nie od dziś walczą o porządny dojazd. Zdjęcie z roku 2014
Mieszkańcy nie od dziś walczą o porządny dojazd. Zdjęcie z roku 2014 MG/archiwum
Mieszkańcy Kalinówki, miejscowości między Lublinem a Świdnikiem, skarżą się na kiepski dojazd. Nie kursuje już autobus miejski nr 35, a busy raz jeżdżą, a raz nie. Sytuację ma uratować nowy prywatny przewoźnik, który będzie woził pasażerów od początku października.

Obecnie do Kalinówki można dojechać busem, który kursuje 6 razy na dzień. Problem w tym, że komunikacja prywatna nie jeździ regularnie, a mieszkańcy mają problem, aby dojechać do Lublina albo wrócić.

- Swojego czasu przez Kalinówkę kilka razy dziennie kursował autobus miejski- linia 35 na trasie Lublin-Kalinówka-Świdnik. Niestety kursy zostały zawieszone – mówi jeden z mieszkańców.

Gmina chce postawić na prywatnych przewoźników

Linia nr 35 lubelskiej komunikacji miejskiej zmieniła trasę w lipcu i już nie zahacza o Kalinówkę. Autobus jeździł ponad rok, ale zdaniem władz gminy cieszył się małym zainteresowaniem mieszkańców miejscowości.

- Kursów było niedużo. Poza tym ZTM w Lublinie policzył pasażerów i okazało się, że w Kalinówce wsiadały 3 lub 4 osoby. Bezzasadne byłoby dopłacanie do tego kursu 8 tys. zł - mówi Jacek Anasiewicz, wójt gminy Głusk.

Niektórzy z pasażerów twierdzą, że gmina, rezygnując z kursu, nie zweryfikowała liczby pasażerów przez swoich urzędników. - Gmina nie uwzględniła też czynników obiektywnych takich jak remont Drogi Męczenników Majdanka w Lublinie, przyjazdów prywatnego przewoźnika na przystanek kilka minut przed przyjazdem linii 35, co w efekcie skutkowało małą liczbą pasażerów w autobusie miejskim – dodaje mieszkaniec Kalinówki.

Aktualnie mieszkańcy, którzy nie posiadają swoich samochodów, muszą liczyć na prywatną komunikację, a konkretnie na dwóch przewoźników. Jak przyznają mieszkańcy jakość, częstotliwość i trasy pozostawiają wiele do życzenia. - Problemem jest brak rozkładów na przystankach, nie na wszystkich przystankach kierowcy się zatrzymują oraz jeśli pasażerowie w Lublinie zapełnią busa, to kierowca skraca sobie trasę, jadąc od razu do Świdnika, omijając Kalinówkę - mówi dalej mieszkaniec.

Gmina zapewnia, że od października to się zmieni, bowiem chce postawić na prywatnego przewoźnika, któremu będzie dofinansowywała kursy. - Prowadzimy rozmowy z przewoźnikami, chcemy wprowadzić więcej kursów. Najważniejsze, aby jeździli zgodnie z rozkładem jazdy. Jeśli dofinansujemy przejazdy, będziemy mieć prawo do egzekwowania - dodaje wójt Jacek Anasiewicz.
Gmina Głusk planuje przekazywać miesięcznie 8 tys. zł przewoźnikowi – firmie Gorzel, która zdeklarowała się, że będzie również woziła pasażerów w weekendy.

- Firma ma już koncesje wydawaną przez Urząd Marszałkowski, więc kursy mogą ruszyć w najbliższym czasie – mówi dalej wójt.
Busy mają jeździć od godz. 6 do godz. 20. W planach jest 13 kursów w tę i z powrotem. W soboty i niedzielę będzie ich mniej. Konkretne godziny odjazdów są jeszcze ustalane.

Mieszkańcy Kalinówki na co dzień potrzebują dostać się do Świdnika lub Lublina. Dojeżdżają głównie do przychodni, szpitali, aptek, szkół średnich, na targ czy do galerii handlowych.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski