By kamera opowiedziała to, co pomyśli głowa. Za nami warsztaty dla młodych filmowców w Tomaszowie Lubelskim

Materiał informacyjny Netflix
20 młodych artystów i artystek z głowami pełnymi pomysłów, kilkoro mentorów służących bogatym doświadczeniem, i Cinebus pełen profesjonalnego sprzętu do produkcji filmowej. Tak wyglądał weekendowy warsztat „Nakręć się na przyszłość”, podczas którego w plenerach w okolicach Tomaszowa Lubelskiego działy się prawdziwe kreatywne cuda.

To druga edycja warsztatów organizowanych przez Krajową Izbę Producentów Audiowizualnych (KIPA) w partnerstwie z Netflixem – pierwsza spotkała się z niezwykle pozytywnym odbiorem uczestników i potwierdziła, jak wielu młodych ludzi jest zainteresowanych związaniem się profesjonalnie z branżą filmową.

W zeszłym roku odwiedziliśmy siedem innych województw, w tym w końcu dojechaliśmy i na Lubelszczyznę. Kiedy tylko zobaczyliśmy te przepiękne plenery, to od razu wiedzieliśmy, że to znakomita lokacja filmowa – mówi Marzena Cieślik z KIPA.

Wszystko zaczęło się spokojnie – w piątkowy (5 lipca) wieczór uczestnicy poznali podstawy korzystania z profesjonalnego sprzętu, tworzenia bazy produkcyjnej i przede wszystkim – siebie nawzajem. Dzięki temu podczas weekendowego pleneru w Stadninie Pod Lasem nie byli już dwudziestką osób z odmiennymi wizjami, ale zgraną ekipą twórców pracujących ramię w ramię nad jednym projektem. Stworzony pierwszego dnia brief kreatywny, scenariusz i moodboard zdecydowali się zrealizować na otaczających Dworek Dąbrowa łąkach. Dzień był upalny, przez co młodzi twórcy pracowali dosłownie w pocie czoła. Nikt nie miał swojej roli przypisanej na stałe – wszystko zorganizowano tak, by wszyscy mogli spróbować sił w różnych rolach na planie filmowym. A do rozdysponowania było ich wiele:

W branży filmowej istnieje około stu różnych zawodów. Są niezbędne funkcje, z których istnienia młodzi ludzie nie od początku zdają sobie sprawę. Już teraz widzę, że mamy tu na planie np. fantastycznego dźwiękowca oraz świetną kierowniczkę produkcji – śmieje się Marzena Cieślik.

Dla pasjonatów… i biotechnologów

Warsztaty „Nakręć się na przyszłość” kierowane są dla osób od 18 do 26 roku życia nie bez przyczyny – ich głównym celem jest zachęcić ich, by pomyśleli o karierze w bardzo różnorodnej branży filmowej. Uczestnicy z województwa lubelskiego, którzy pojawili się na plenerowych zajęciach, pochodzili z naprawdę przeróżnych światów – od pasjonatów, którzy z filmem mieli już nieraz amatorsko do czynienia, przez aktorkę teatralną aż po absolwentkę biotechnologii, która nagle w swoim życiu zrobiła zwrot i powiedziała „basta!”.

Uczestnicy, którzy zgłosili się na warsztaty, najczęściej pisali, że chcieliby zostać reżyserem, operatorem, montażystą lub aktorem. Dzięki temu spotkaniu chcemy pokazać, że na planie jest znacznie więcej funkcji, a branża filmowa potrzebuje osób o przeróżnych talentach. Bardzo ważną rolę pełni przecież np. ostrzyciel, który skupia się wyłącznie na tym, by kadry były „igiełką”, jest kierownik planu w stałym kontakcie z kierownikiem produkcji, czy administrator, który dba o to, by w dokumentach wszystko się zgadzało – wymienia dyrektorka Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych.

Główni koordynatorzy warsztatów, Tomasz Pyrak i Marcel Zieliński, na każdym etapie byli gotowi podpowiadać uczestnikom rozwiązania, lecz głównie odgrywali rolę wyłącznie wspierającą. Ostatecznie to sami artyści i artystki decydowali, co, gdzie, kiedy i jak nakręcić.

Pomysły rodzą się wspólnie, w interakcji, kiedy chodzimy po lokalizacjach – mówi Tomasz Pyrak. – Bierzemy ze sobą kamerę z podglądem, patrzymy na obraz przez pryzmaty różnych obiektywów i widzimy więcej, chociażby niezwykłe światło w stajni, które aż się prosi, by obsadzić tam aktora i w ten sposób nadać scenie sens.

Droga do filmowej przyszłości

Przy wsparciu koordynatorów młodzi twórcy mogli zmierzyć się nie tylko z kwestiami kreatywnymi, ale również z technikaliami, które mają fundamentalny wpływ na to, jak artystyczny zamysł zostanie oddany w finalnych kadrach.

Chodzi o to, żeby dotknąć tego sprzętu, poczuć jego ciężar na swoim ciele, obcować z nim tak, jak obcują profesjonaliści – tłumaczy Pyrak. – Dzięki mobilnemu Cinebusowi możemy na szybko zgrać i obejrzeć sobie, co stworzyliśmy i w razie czego szybko wrócić na lokację i dokręcić, co trzeba. Chodzi o to, żebyśmy popełnili jak najwięcej błędów i na ich podstawie jak najwięcej się nauczyli w bezpiecznych warunkach, w dobrej atmosferze.

Po intensywnych trzech dniach naturalnie nasuwa się pytanie – co dalej? Dla najbardziej zaangażowanych uczestników organizatorzy przewidzieli możliwość udziału w kolejnym etapie projektu – plenerach podczas ogólnopolskich warsztatów Film Spring Open w Krakowie. Ci, którzy sprawdzą się tam, będą mogli spróbować swoich na warsztatach dla profesjonalistów w Krakowie i kto wie – być może rozpocząć w ten sposób swoją karierę w branży filmowej.

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski