Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Było, jest, nie będzie. "Boski porządek", czyli pora na kobiecy remanent

Sylwia Hejno
materiały dystrybutora
Ulotki i słynna książka Betty Friedan „Mistyka kobiecości” sprawiły, że w Norze, mieszkance konserwatywnej szwajcarskiej społeczności zapłonął bunt.

„Boski porządek” w reżyserii Petry Biondiny Volpe pokazuje, jak Szwajcarki wywalczyły sobie prawo głosu. Co ciekawe, Szwajcaria - jedna z najstarszych demokracji - była krajem, gdzie kobiety uzyskały prawa wyborcze dopiero w 1971 roku, a jeden z jej kantonów czekał aż do roku 1990. Dla porównania w Polsce i Niemczech nastąpiło to w 1918 roku, we Francji w 1944 r., a we Włoszech i Rumunii w 1946r.

Jak taka sytuacja była możliwa w rozwiniętym państwie położonym w sercu Europy, co więcej otoczonym przez kraje, które takie prawa zagwarantowały kobietom wiele lat wcześniej? Film Volpe udziela na to pytanie następującej, wyczerpującej odpowiedzi: bo Bóg tak chciał. I kropka.

- Myślę, że to opowieść o cywilnej odwadze, walce o swoje prawa i historia wytrwałości. Mam nadzieję, że film zachęci publiczność, aby nie poddawała się niesprawiedliwościom i opresji – mówi reżyserka.

„Boski porządek” to lekka, komediowa opowieść o dojrzewaniu do równości. Nora (Marie Leuenberger) jest młodą gospodynią domową i matką, która mieszka ze swoim mężem i dwoma synami w spokojnej małej wiosce. O maju 68’, demonstracjach czy rewolucji seksualnej nikt tu za bardzo nie słyszał. Gdy świat się zmieniał wśród wstrząsów, szwajcarskie miasteczko trwało niewzruszenie w miejscu.

Lecz Nora jest inna, odczuwa niesprawiedliwość i boli ją. Jako jedyna z rodziny reaguje na krzywdę młodej, zbuntowanej nastolatki, która zostaje osadzona w zakładzie karnym. Wszystko to sprawia, że z kury domowej staje się lokalną aktywistką, która pociąga za sobą inne kobiety. Trudności czekają je naturalnie ze strony mężczyzn, ale także innych kobiet.

Volpe pokazuje proces zachodzenia zmian w mądry i humorystyczny sposób. Np. w czasie specjalnej lekcji grupa kursantek dowiaduje się o wyglądzie waginy - wcześniej nie miały o tych sprawach pojęcia. Podobnie, jak o tym, że nie muszą rezygnować ani z przyjemności, ani z własnych aspiracji. Jest to jednak przede wszystkim obraz uniwersalny, mający odniesienie nie tylko do Szwajcarii lat 70., ale i współczesnych czasów: koniec końców szacunek i partnerstwo służą wszystkim, zarówno kobietom, jak mężczyznom.

„Boski porządek”, Sala kinowa Centrum Kultury, ul. Peowiaków 12 , pt.-sob. godz. 20, bilety 12-15 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski