Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były łzy w Houston. „Kurier Lubelski” powędrował w świat

Hanna Pawłowska
autor nieznany/Archiwum IUNG, cemetery.jewish.org.pl
Wydanie magazynowe z datą 3–5 marca 2023 r. przemierzyło ocean i dotarło do Houston w stanie Teksas, by stać się powodem czyjegoś wielkiego wzruszenia i wywołać czyjeś głębokie emocje.

Nie przypuszczałam, że ta historia po latach będzie miała taką moc, że wyciśnie z czyichś oczu tyle łez… W 44 numerze „Kuriera” ukazał się artykuł „Mendla Kaca ziemia obiecana”. W 55, rocznicę Marca’68 przypomniałam wydarzenia, które miały miejsce ponad pół wieku temu w moich rodzinnych Puławach. Wydarzenia, które dotknęły także nas, ówczesne dzieci, bo oto na naszych oczach rozegrał się dramat znanej nam dobrze i przez wszystkich lubianej rodziny. Pracownik naukowy puławskiego Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa docent Mendel Kac stał się ofiarą rozpętanej przez władze PRL antyżydowskiej nagonki. Podjął bardzo trudną dla siebie decyzję o wyjeździe z Polski. Potężny stres z tym związany nadmiernie obciążył go psychicznie i Mendel Kac tuż przed planowanym wyjazdem zmarł na serce. Osierocił dwóch synów w wieku szkolnym i zostawił żonę z potężnym dylematem: Co dalej? Mimo zapewnień współpracowników z IUNG o wielkiej życzliwości mieszkańców Puław wobec tej rodziny Helena Kac postanowiła jednak wypełnić wolę męża i pochowawszy go na cmentarzu żydowskim w Warszawie spakowała walizki, udając się na emigrację do USA.

Kiedy zaczęłam zbierać dokumentację do artykułu o rodzinie Kaców, pani Helena już od dość dawna nie żyła, zmarły też jej koleżanki z Puław, z którymi utrzymywała nić korespondencyjnego kontaktu. Jak odnaleźć synów Mendla Kaca, którzy powinni mieszkać gdzieś w USA? Nieocenionym źródłem informacji okazał się emerytowany dyrektor LO im. Księcia A.J. Czartoryskiego w Puławach Aleksander Chromiński, który mimo swoich 95 lat jest wciąż w świetnej kondycji fizycznej i psychicznej, a pamięć ma jak komputer. Dyrektor Chromiński przypomniał sobie, że parę lat temu gościł na spotkaniu koleżeńskim absolwentów swojego dawnego liceum, rocznika maturalnego 1969 – tego rocznika, z którym do matury nie dotarł Maksymilian Kac, bo rok wcześniej wyemigrował z Polski. Nie dotarł do matury, ale z USA na spotkanie przyjechał. Dyrektor nie wiedział, co prawda, skąd dokładnie przyjechał, ale wiedział, kto może wiedzieć: absolwent tego samego rocznika, znany puławski lekarz Tadeusz Palec.

Nietrudno było znaleźć doktora Palca. Z rozmowy z nim wywnioskowałam, że nie chodził z Maksymilianem do tej samej klasy i nie wie o nim zbyt wiele. Ale wie, kto mógłby wiedzieć… I tak łańcuszek ludzi dobrej woli doprowadził mnie w końcu do mieszkańca Warszawy, który przekazał mi rzecz bezcenną: adres mailowy do Maksymiliana, mieszkającego obecnie w Houston i tam prowadzącego swoją firmę. Natychmiast po ukazaniu się Kuriera Lubelskiego z artykułem o Mendlu Kacu wysłałam więc maila do Houston, czekając niecierpliwie na odpowiedź. Czy po 55 latach odezwie się do mnie mój kolega z lat dziecięcych, towarzysz szalonych zabaw na podwórku bloku pracowników IUNG przy ulicy Księżnej Izabeli?

Pewnego ranka otworzyłam pocztę. To był ten oczekiwany mail z Houston. Ściskało mnie w gardle, kiedy czytałam te słowa: „Droga Haniu, przeczytałem i płakałem. Płakałem ponad godzinę. I nie płakałem od czasu, gdy ostatni raz odwiedziłem grób mojego ojca w 2019 roku. Nawet te wizyty nie wpłynęły na mnie emocjonalnie tak głęboko, jak twój artykuł. Nawet teraz, kiedy odpowiadam, łzy płyną mi po policzkach. Jestem niezmiernie wdzięczny za to wspomnienie.” Kochany Max! (tej wersji imienia obecnie używa) Musiał być szczęśliwy, że historia jego ojca nie odeszła w niepamięć, a jednocześnie ta sama historia poruszyła całą lawinę smutnych, przykrych i traumatycznych wspomnień, do których być może przez wiele lat nie chciał wracać, bo życie musiało toczyć się dalej…

„Nie wiem, jak mogę wystarczająco podziękować, ale jestem głęboko wdzięczny. Thanks and best regards. Max” Tak zakończył się mail. A ja zadumałam się nad blaskami i cieniami pracy dziennikarza. Gdy ze ściśniętym gardłem czytałam ten poruszający mail z Houston, to była jedna z tych świecących bardzo jasnym blaskiem stron mojego zawodu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski