Ogród Saski zamienił się w plac budowy, zamknięty dla spacerowiczów. Nieczynny jest także amfiteatr, na dachu którego mieści się "Behemot" .
Muszlą koncertową zarządza Centrum Kultury. Dopiero cztery dni przed zamknięciem bram parku CK wypowiedziało najemcy umowę, czyli właścicielowi "Behemota". - Umowa najmu zakłada natychmiastowe jej rozwiązanie w wyszczególnionych, konkretnych przypadkach, takich jak na przykład zaległość w zapłacie czynszu. Oczywiście żadna okoliczność usprawiedliwiająca rozwiązanie umowy z winy najemcy nie zaszła - żali się Krzysztof Polak, właściciel lokalu.
- Skoro muszla koncertowa nie jest czynna, trudno żeby kawiarnia mogła funkcjonować. Z początkiem remontu opiekę nad obiektem przejęła firma wykonująca prace remontowe - odpowiada Aleksander Szpecht, dyrektor Centrum Kultury w Lublinie.
Firma Hen-Bud, wykonawca prac, umywa ręce. - Wszystko zależy od inwestora, nic nie możemy zrobić - usłyszeliśmy w słuchawce telefonu.
Co na to ratusz? - Przypominam, że park to teraz plac budowy. Obecność osób postronnych stwarza dla nich duże zagrożenie. Niemożliwe jest wydzielenie odrębnych alejek, bo prace odbywają się równolegle w całym parku. Ogród został przekazany wykonawcy, który zatrudnia ochronę i odpowiada za bezpieczeństwo na tym terenie - poinformował Karol Kieliszek z Biura Prasowego Urzędu Miasta.
Niezależnie od tego, zwolennicy częściowego otwarcia parku zaczęli zbierać podpisy pod petycją na facebookowym profilu "Behemota" oraz na ulicach miasta.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?