Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały personel neurologii zdrowy po kontakcie z zakażonym pacjentem

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
- Po upływie tygodnia wykonano ponowny test i do tej pory nie mamy żadnego potwierdzonego zakażenia koronawirusem wśród personelu i pacjentów kliniki - mówi prof. Konrad Rejdak, kierownik kliniki neurologii w SPSK4.

Ponad tydzień temu wykryto koronawirusa u pacjenta w klinice neurologii SPSK4. W jaki sposób dowiedzieliście się o zakażeniu?
Mężczyzna przebywał u nas tydzień. Kilka miesięcy wcześniej lekarze z innego szpitala w województwie stwierdzili u niego podejrzenie choroby neurologicznej i skierowali do naszej kliniki. Oczekiwał w kolejce około 3 miesiące z powodu wstrzymania przyjęć w związku z pandemią. Do nas trafił na pogłębioną diagnostykę z listy pacjentów planowych, ale w trybie przyspieszonym z powodu nasilenia objawów choroby neurologicznej w związku z ponownym „odmrażaniem” szpitali. Do SPSK4 przyszedł bez jakichkolwiek objawów mogących wskazywać na infekcję wirusową. Nie stwierdziliśmy również istotnych odchyleń od normy w badaniach laboratoryjnych krwi w kierunku zmian zapalnych przy przyjęciu. Przeprowadzono badania w zakresie układu nerwowego zgodnie ze wskazaniami choroby zasadniczej.

Kiedy pojawiło się coś niepokojącego?
Dopiero po kilku dniach od przyjęcia nagle pojawiła się gorączka i natychmiast zleciliśmy badanie w kierunku koronawirusa. Jeszcze tego samego dnia wynik przyszedł pozytywny. Natychmiast rozpoczęła się akcja ratunkowa. Pacjent został przetransportowany do Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK nr 1 w Lublinie. W związku z wykryciem zakażenia w klinice do swoich czynności przystąpił zespół sanepidu. Na podstawie zebranego wywiadu o potencjalnej ekspozycji, 22 osoby z personelu medycznego zostały skierowane na kwarantannę. Na szczęście, po przebadaniu około 150 osób okazało się, że wszystkie wyniki są negatywne [czyli wszyscy są zdrowi - red]. Po upłynięciu tygodnia wykonano ponowny test i do tej pory nie mamy żadnego potwierdzonego zakażenia koronawirusem wśród personelu i pacjentów kliniki.

O czym to świadczy?
Po pierwsze, że pacjent nie zaraził się w naszej klinice czy szpitalu. Do zakażenia najprawdopodobniej doszło na kilka dni przed zgłoszeniem się do naszej kliniki. Z otrzymanych wyników widać, że nikt z personelu nie jest źródłem tej infekcji. Z drugiej strony przez siedem kolejnych dni monitorowaliśmy, czy pacjent nie zaraził innych osób, bo dopiero po tym czasie wirus się inkubuje i namnaża, aby można było go potwierdzić laboratoryjnie. Z najnowszych badań wynika, że nikt nie ma infekcji koronawirusowej [26.06 - red].

Co z tego jeszcze wynika?
To dowód na to, że wszystkie wprowadzone procedury zadziałały. Personel ogranicza bezpośredni kontakt z pacjentem, wizyty i badania odbywają się z zachowaniem dystansu w maseczkach, fartuchach, rękawiczkach. Również pacjentom zalecamy przebywanie w maseczkach zachowując bezpieczną odległość.

Jak widać, te podstawowe zasady okazują się bardzo skuteczne przed rozprzestrzenianiem się zakażenia. Nie dopuszczamy również do mieszania się zespołu. Mamy tryb zmianowy, gdzie zawsze jedna grupa nie pracuje przy pacjentach przez 48 godzin. Chodzi o to, żeby przy ewentualnym potwierdzeniu zakażenia na oddziale, był w zastępstwie drugi zespół lekarzy i pielęgniarek, który może dalej opiekować się pacjentami.

Dzięki temu, na kwarantannę nie poszedł cały oddział, a tylko część personelu. Aby przywrócić pełne funkcjonowanie kliniki musimy teraz wypisać pacjentów lub przekierować ich do innych placówek, a następnie wdrożyć zalecenia sanepidu o dezynfekcji całego sprzętu i pomieszczeń.

Laboratorium COVID-19 od środka. Zobacz na zdjęciach

Poradźmy, o czym pacjenci powinni wiedzieć przychodząc do szpitala.

Pacjenci oczekujący na planowe przyjęcia powinni, co najmniej przez dwa tygodnie przed terminem, odbyć swoistą „kwarantannę”. Chodzi o to, żeby unikać tłumów, zasłaniać nos i usta, a najlepiej zostać bezpiecznie w domu. Wszystko po to, aby nie narażać siebie, innych osób czy szpital na chwilowy paraliż.

Epidemia jeszcze się nie zakończyła, dlatego musimy uważać, bo takie scenariusze mogą mieć jeszcze miejsce. W związku z pandemią, obserwujemy różne reakcje ze strony społeczeństwa. Z jednej strony jest to nadmierna nonszalancja i ignorowanie zasad, zaś z drugiej to panika z często histeryczną reakcją na obecność przypadku zakażenia. Na szczęście zdecydowana większość osób reaguje z rozsądkiem, stosuje się po prostu do zasad, ale też zachowuje zimną krew a wręcz współuczestniczy w niwelowaniu zagrożenia. Pragnę wyrazić wdzięczność dla całego zespołu kliniki za wielki profesjonalizm i zaangażowanie w poradzeniu sobie z tą sytuacją. Jesteśmy również bardzo wdzięczni dyrekcji szpitala, władzom uczelni oraz województwa za pomoc w rozwiązaniu tej sytuacji kryzysowej w naszej klinice.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski