Rozpoczynający się w sobotę o godz. 12.30 Carnaval Sztuk-mistrzów oznacza jedno: żaden widz nie będzie się nudzić. Wstęp na większość wydarzeń jest wolny. Koszt karnetu jednodniowego to 50-80 zł.
Cirk Vost (niedziela, 21.30, plac Zamkowy)
To może być najbardziej efektowne przedstawienie całego Carnavalu. Ośmioro akrobatów w pięknym, wysmakowanym spektaklu pokaże ogromny mechanizm, zbudowany z lin, trapezów i ogromnych kół. Sprawdzcie ich filmiki na YouTube: nic, tylko się zachwycać.
Cyrk Dosole (na zdjęciu, sobota-niedziela, plac Litewski, po 19.00)
Polsko-francuska trupa pokaże uroczy, romantyczny show z ogniem w roli głównej. Uwaga: często wciągaja do zabawy widzów!
King Size (sobota, 18.00, plac Litewski)
Rzecz klasyczna: dwóch, wystylizowanych na lata 20. dżentelmenów, pokaże, że akrobatyka i humor idą ręka w rękę.
Bob Carr (niedziela, plac Litewski, 15.00).
Ciężko dowiedzieć się czegokolwiek o tym Kanadyjczyku. Nie ma go na YouTube, nie działą jego strona internetowa, ale - jeśli wierzyć organizatorom i doświadczeniu - tego typu złośliwy, anglojęzyczny humor w połączeniu z akrobacjami zawsze cieszy się w Lublinie wielkim powodzeniem. Tak pewnie będzie i tym razem.
Duoh La La (sobota-niedziela, pl. Litewski, 16.00 i 18.00).
Propozycja raczej dla najmłodszych, choć i starszych mogą ucieszyć lekkie, bezpretensjonalne gagi dwóch młodych (i jakże wysportowanych) dziewczyn.
Just Edi (sobota-niedziela, plac Łokietka, 17.00 i 18.40)
Tego jegomościa nie trzeba przedstawiać. Po poprzednich edycjach tak mu się w Lublinie spodobało, że przyjeżdża do nas ze swoim monocyklem i maczugami do żonglowania także po Carnavalu.
Divus Show (sobota-niedziela, przed Trybunałem Koronnym, 16.30 i 16.00)
Krzysztof "Divus" Mańkowski nie jest po prostu artystą ulicznym. To artysta przez duże A. Przedstawi poważnie brzmiącą sztukę żonglerki kontaktowej i manipulacji obręczą.
Rumpel (sobota-niedziela, 14.00, przed Trybunałem)
To także stary znajomy lublinian. Był u nas w 2010 roku, wywołując różnorodne reakcje dość "nieprzewidywalnym" występem. Wyciągał z przepastnej walizy a to buty na sprężynach, a to radio, a to okulary, w nie do końca jasnym celu. Najbardziej spodobał się dzieciom, które mogły obrzucać go piszczącymi zabawkami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?