Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Caryca księgowości" z Lublina. Pokrzywdzeni o Dorocie B.: Obdziera z ostatnich pieniędzy

RED
screen/TVN
Inwestowali adwokaci, sędziowie, prawnicy, przedsiębiorcy. - Ludzie się nie chcą przyznać - mówi jeden z pokrzywdzonych. Dodaje, że wiele osób straciło majątek życia, a przy okazji zdrowie, mówiło się nawet o próbach samobójczych. Dziennikarze „Superwizjera" TVN dotarli do nowych faktów związanych z Dorotą B., lublinianką wobec, której toczyło się śledztwo dotyczące wyłudzenia 18 mln zł. Postępowanie zostało zawieszone „w związku z nieustaleniem miejsca pobytu podejrzanej".

Dorota B. przedstawiała się jako psycholog biznesu i trener finansowy. Prowadziła działalność księgowo-rachunkową. Dziennikarzom „Superwizjera" udało się ustalić, że nie ma wyższego ekonomicznego wykształcenia, a jedynie średnie.

Kobieta chwaliła się w wywiadach, że „uwalnia od biurokracji, która stanowi plagę XXI wieku". Lublinianka prowadziła szkolenia, motywowała i proponowała wspólne interesy. - My kształcimy wyłącznie osoby, które chcą się wyróżniać i które będą liderami w swoim biznesie i pokażą, że ich firma rzeczywiście wystartuje jak jumbo jet. Nie jak tupolew - mówiła lublinianka w materiale promocyjnym swojej firmy. Zakulisowo kobieta proponowała robienie z nią interesów.

- Poinwestowali adwokaci, sędziowie, prawnicy. Ludzie się nie chcą przyznać – mówi jeden z pokrzywdzonych. Jego partnerka dodaje, że „pięćdziesiąt milionów to jest zamknięte grono w Lublinie". – Na skalę Polski to może być dwieście milionów. Sto będzie na pewno – szacuje w materiale „Superwizjera".

Pomysł był prosty. Jak tłumaczą dziennikarze, klient wpłacał Dorocie B. pieniądze, a ona pożyczała je firmom na różnego rodzaju przetargi i kontrakty. Zysk z pożyczki był dzielony między inwestora a Dorotę B. odpowiednio do umowy. Miesięcznie można było na tym zarobić od 3 do 10 procent - w zależności od wypracowanych z nią układów. Inwestorzy nie znali firm, które wspierali pożyczkami. Początkowo rzeczywiście zarabiali, więc polecali firmę innym. Zresztą, pośrednicy za sprowadzenie nowych osób dostawali od pół do dwóch procent od zainwestowanej kwoty.

Twój przyjaciel już ze mną pracuje

Dorota B. miała mocno wykorzystywać zasadę poparcia autorytetem. Działało to zwłaszcza w przypadku pozyskiwania szanowanych i znanych przedsiębiorców. - Jak odmówiłem raz, zadzwoniła za dwa miesiące i powiedziała: „Słuchaj, ale twój przyjaciel, mecenas, pracuje ze mną od dłuższego czasu". I ja dopiero po tym przystąpiłem – opowiada dziennikarzom „Superwizjera" pokrzywdzony, który zainwestował 200 tysięcy złotych.

Dorota B. przestała wypłacać inwestorom pieniądze z należnych prowizji na początku 2018 roku. Według ustaleń reporterów „Superwizjera" ukrywała się między innymi na Słowacji i namawiała pokrzywdzonych do otwierania tam kont. Miało jej to pomóc w sfinalizowaniu nowych inwestycji i szybkiej spłacie długu.

Reporterzy „Superwizjera" bezskutecznie starali się skontaktować z Dorotą B. Dziennikarze podjęli próbę rozmowy z jej mężem. Jak podają, mieszka w okazałej willi, którą małżonkowie wybudowali tuż po tym, jak Dorota B. zaczęła zarabiać na pożyczkach. – Gdyby wszyscy cicho siedzieli, a najwięcej ci krzykacze, to już dawno sprawa byłaby załatwiona – uważa mąż Doroty B. – Ona tego nie przepiła i nie przejadła. To było w inwestycjach cały czas – dodaje. I zapewnia, że działalność jego żony „to nie była działalność przestępcza".

Dwa śledztwa

Sprawą Doroty B. zajęła się prokuratura. Od ponad półtora roku prowadzone są dwa śledztwa, w których pojawia się lublinianka. Jedno dotyczy wyłudzenia przez nią ponad 18 milionów złotych, za co grozi jej kara 10 lat więzienia. Drugie toczy się w sprawie wyłudzenia podatku VAT i związane jest z firmami, których m.in. Dorota B. była udziałowcem. Jak ustalili dziennikarze „Superwizjera" mimo, że prokuratura wystawiła za nią list gończy, do dziś nigdzie nie został on upubliczniony. Ponadto śledztwo w sprawie pożyczek zostało zawieszone „w związku z nieustaleniem miejsca pobytu podejrzanej".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski