CBA utrudnia Lotnisku Lublin negocjacje

Młode, lubelskie lotnisko radzi sobie na rynku całkiem dobrze. Obsługuje loty trzech poważnych, europejskich przewoźników: Wizz Air, Ryanair i Lufthansa.

Nie ma tygodnia, żeby pasażerowie nie pytali na forach internetowych o nowe połączenia albo zwiększenie częstotliwości obecnych. Na przykład Lufthansa obecnie lata z Lublina do Frankfurtu trzy razy w tygodniu. - Dążymy do tego, żeby to były połączenia codzienne - mówił podczas niedawnego I Lubelskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw Ireneusz Dylczyk, dyrektor handlowy Portu Lotniczego Lublin.

Jednak według naszych informacji, ostatnio negocjacje ze wszystkimi przewoźnikami utknęły w martwym punkcie. Linie lotnicze nie chcą podejmować strategicznych decyzji przez… CBA.

Udało się nam ustalić, że na przełomie roku do biura dotarł anonim alarmujący o rzekomych nieprawidłowościach w porcie.

- W grudniu 2015 roku wpłynął do PLL wniosek CBA o udostępnienie do wglądu dokumentów stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. Materiały zostały udostępnione - przyznaje Piotr Jankowski, rzecznik prasowy lubelskiego lotniska i od razu zastrzega: - W sprawie podejmowanych czynności odsyłamy do CBA.

Co ważne, lotnisko musiało poinformować swoich partnerów, że na mocy polskiego prawa wydało służbom dokumenty dotyczące także przewoźników. A to sprawiło, że linie lotnicze na razie nie chcą rozmawiać o rozwoju siatki połączeń. Do czasu zakończenia kontroli.

Jeden z ważnych lubelskich polityków stawia sprawę jasno: - Ta kontrola trwa za długo. Sądzę, że informacje zawarte w anonimie można szybko zweryfikować. Tak się jednak nie dzieje, a gdyby nie ta sprawa z CBA, to Lufthansa latałaby z Lublina częściej.

Wysłaliśmy do CBA szereg pytań, ale otrzymaliśmy jedynie krótką odpowiedź: - W tej sprawie prowadzone są czynności analityczne. Na tym etapie nie przesądzamy, czy doszło do złamania bądź naruszenia prawa. Są to wszystkie informacje, jakie możemy na ten moment przekazać - napisało nam w mailu biuro prasowe CBA.