Cena ziemi spada

Wszystko z powodu kryzysu, przez który banki przykręciły kurek z kredytami. W konsekwencji brakuje chętnych za zakup gruntów, a rynek nieruchomości niemal zamarł.

- Zastój na rynku spowodował, że właściciele działek musieli zejść z ceny. Zwłaszcza że ofert sprzedaży w okolicach Lublina jest w tym roku bardzo dużo - podkreśla Tomasz Iwan, szef Biura Nieruchomości Kleczkowski w Lublinie. - Nie wiadomo, jak długo utrzymają się korzystne ceny, więc warto chwytać okazję - dodaje.

Nadal utrzymuje się tendencja spadkowa. Jeszcze na początku tego roku ceny były wyższe od obecnych o ok. 10 proc.

Przed zakupem działki budowlanej, warto prześledzić wszystkie oferty, bo różnice w wycenie działek w naszym regionie są bardzo duże. W zależności od położenia na mapie, niektóre grunty są nawet pięć razy droższe od pozostałych.

Ziemię pod zabudowę najtaniej kupimy na północ od miasta. W okolicach Pliszczyna i Bystrzycy ceny kształtują się od 38 do 75 zł za metr kw. W Jastkowie z kolei, gdzie pojawiło się w te wakacje bardzo dużo ofert, nieruchomość o powierzchni blisko 3 tys. mkw. i z dostępem do mediów można kupić już za 165 tys. złotych.

Z kolei najdroższe działki to domena Konopnicy. Tu ceny sięgają nawet 299 zł za mkw. - To już przesada. Ceny gruntów pod Lublinem nie powinny przekraczać 120 zł za metr kw. - komentuje Piotr Bernat z lubelskiego biura nieruchomości Kwatera. - W takich sytuacjach warto negocjować cenę. Stagnacja na rynku powinna skłonić sprzedawców do ustępstw - dodaje Marta Kosińska, analityk rynku nieruchomości portalu szybko.pl.

Eksperci radzą zwracać uwagę na treść ogłoszeń dotyczących sprzedaży gruntów. Okazuje się, że nie zawsze są w nich prawdziwe informacje. Zdarza się, że tania działka, oznaczona w ofercie jako budowlana, w rzeczywistości jest rolna. - Dlatego warto wykonać telefon do urzędu gminy i sprawdzić przeznaczenie gruntu. Wystarczy tylko podać numer działki - radzi Piotr Bernat z biura nieruchomości Kwatera.